Argumenty co najmniej zastanawiające... Na czym polega rzekoma "windowsowa" forma Ubuntu i co w tym złego?gregor1975 pisze:Czas na zmiany, powrót do źródeł (no bo Ubuntu to pochodna Debiana), zniechęca mnie też coraz bardziej windowsowa forma Ubuntu.
Pod tym względem nie uświadczysz zbyt dużych różnic między Ubuntu a Debianem, to podobne dystrybucje.gregor1975 pisze: + system dla mnie stosunkowo dobrze znany, wypróbowany (jest to podstawowa zaleta)
Pod jakim względem prosta? Jeśli chodzi o środowiska graficzne, to są w zasadzie identyczne we wszystkich dystrybucjach Linuksa (i nie tylko).gregor1975 pisze: + stosunkowo prosta obsługa
Słowo którego szukasz to wielojęzyczny ]+ system nie robił zbyt często psikusów - w ciągu ponad dwóch lat użytkowania tylko raz się wyłożył (ale dla porównania WinXP pracował bezawaryjnie trzy lata ) [/quote]gregor1975 pisze:+ system jest multilingualny, że tak powiem (w angielskim daję radę, ale czasem polski jest niezastąpiony)
Brzmi nieprawdziwie w kontekście wymienionych przez Ciebie wad - mało wiarygodnych sterowników, problemów z aktualizacją, itd. Co zresztą jest dość prawdziwe, sporo osób na to narzeka.
Co w tym złego? Jak czegoś nie potrzebujesz, można to wyłączyć.gregor1975 pisze: - w kolejnych wersjach przybywa wodotrysków
Jak wyżej, system wymaga co najwyżej odchudzenia.gregor1975 pisze:- ver. 9.10 strasznie muli na moim leciwym już sprzęcie
No tak, bo ile razy można odpowiadać na te same, podstawowe, pytania? Nie spodziewaj się czegokolwiek innego w jakichkolwiek społecznościach skupionych wokół jakichkolwiek dystrybucji.gregor1975 pisze:- popularność implikująca coraz niższą jakość wsparcia społeczności (vide: forum Ubuntu i ich odsyłacze do googli i inne tego typu zagrywki)
Też od pewnego czasu mam takie wrażenie. Atrakcyjną cechą Debiana testowego/niestabilnego jest ciągłość dystrybucji.gregor1975 pisze:- półroczne odstępy w publikacji nowych distro coraz bardziej mnie przekonują, że wypuszczane są wersje niedopracowane
Jak wyżej, w przypadku dystrybucji ciągłych wsparcie ma charakter stały. Co do stable - nie pamiętam, natomiast jest to pewien dłuższy okres czasu jeszcze po wydaniu następnej wersji stabilnej.gregor1975 pisze:- za krótkie wsparcie techniczne poszczególnych wersji (nie dotyczy LTS)
W przypadku Debiana w repozytoriach jest znacznie mniej sterowników, natomiast z tymi, które są, nie miałem nigdy problemów.gregor1975 pisze:- wadliwe sterowniki w repozytoriach (zdarzają się przypadki, że producenci sprzętu wręcz zakazują używania sterowników z repo i zalecają pobieranie ze swoich stron)
Nie jestem pewien, o którym narzędziu mówisz... to przy instalacji Ubuntu rzeczywiście jest średnio przejrzyste, ale już na przykład program gparted jest dosyć fajny. A ogólnie to partycjonowanie wymaga jednak pewnego minimum wiedzy na ten temat... a wtedy i fdisk nie powinien być taki straszny ]- i na koniec być może błahostka, ale dla mnie istotna – nigdy, ale to nigdy, na żadnej z używanych przeze mnie wersji Ubuntu nie udało mi się zmusić do długotrwałej, niezawodnej pracy mojej drukarki HP 1018 mimo, że przeorałem wiele forów i stron internetowych wzdłuż i wszerz. Z tak błahego, wydawałoby się, powodu spotkało mnie kila nieprzyjemnych rzeczy [/quote]gregor1975 pisze: - dosyć skomplikowane dla mnie narzędzie partycjonowania dysków
Nie miałem nigdy kłopotu z urządzeniami HP, ale bez zgłębienia tematu, nic sensownego na ten temat nie powiem.
Rzeczywiście straszne ]o system pod pieczą organizacjigregor1975 pisze:- no i te ich durnowate nazwy kolejnych wersji
o system jest pochodną innego systemu
o narzędzie instalacyjne Synaptic jest dobre, ale jednocześnie dla mnie mało czytelne[/quote]
Z pierwszych dwóch punktów dla przeciętnego użytkownika nic nie wynika. Jeśli chodzi o menedżery pakietów to w Ubuntu i Debianie są takie same.
Jeśli chcesz fachowego wsparcia technicznego, to w przypadku większości dystrybucji zawsze można je wykupić. Nie licz na bezpłatne i zarazem profesjonalne wsparcie.Potrzebuję systemu stabilnego, niezawodnego, z dość dobrym fachowym wsparciem technicznym.
Zarówno Debian, jak i Ubuntu dadzą sobie radę na takim sprzęcie, choć oczywiście wymagana jest rozwaga przy wyborze środowiska graficznego (np. KDE 4 niekoniecznie jest dobrym pomysłem).gregor1975 pisze:Systemu, w którym po przygotowaniu do moich zastosowań (net, komunikatory, office]
¯aden system operacyjny tego nie gwarantuje. Owszem, wiele błędnych decyzji można odkręcić, ale niekoniecznie "stosunkowo łatwo".
A co to znaczy?gregor1975 pisze:Systemu, który "nadąża" ze sterownikami.
gregor1975 pisze:Systemu, który poleci na leciwym sprzęcie Celeron 2,4GHz, RAM 512MB oraz HDD 80GB.
Wygląda na to, że wydaje Ci się, że Debian i Ubuntu różnią się bardziej, niż się różnią. Prawda jest taka, że Ubuntu jest dopieszczone pod kątem biurkowego użytkownika, który niekoniecznie musi/chce znać swój system, natomiast Debian wymaga od użytkownika samodzielnego wykonania pewnych czynności. Pewne podstawowe czynności administracyjne pod Ubuntu powinny być więc łatwiejsze. Jeśli oczekujesz lepszego wsparcia dla sprzętu, raczej źle trafiłeś - pod tym względem Ubuntu jest bardziej dopracowane (oczywiście chodzi o to, co masz "na wstępie" - osiągnięcie tych samych efektów pod Debianem jest jak najbardziej możliwe). Pod względem szybkości działania w zasadzie nie ma zauważalnych różnic.
Czy można polecić Debiana Tobie? Biorąc pod uwagę fakt, że większość wymienionych przez Ciebie minusów dotyczy kolejnych wydań Ubuntu - tak, być może. Możliwość posiadania wiecznie aktualnej wersji testowej (jeśli brzmi to groźnie, to przypominam, że Ubuntu jest zmodyfikowanym snapshotem niestabilnej ;-) ) jest bardzo atrakcyjna i jak najbardziej może stanowić powód do przesiadki. Natomiast w pozostałych sprawach nie spodziewałbym się cudów.