A możesz dokładniej opisać swoje przygody z tym związane i ile czasu Ci to zajęło?krewetki pisze:Właśnie udało mi się odzyskać pieniądze za Windows od firmy ASUS.
Przyda się następnym chętnym.
A pytanie, czy mogę sam usunąć i system i naklejkę dostałem odpowiedź:Szanowny Kliencie,
W przeciągu 30 dni od daty komputera, jeżeli licencja użytkownika systemu Windows nie została zaakceptowana na sprzęcie, jest możliwość deinstalacji systemu i zwrot kosztów. Sprzet należyt dostarczyć na własny koszt do naszego centrum serwisowego, które znajduje się w Czechach w Brnie. Wysokość sumy zwrotu za system Windows 7 Home Premium to 40 EUR. W celu ustalenia dokładnej procedury proszę o kontakt telefoniczny z naszą infolinią 801 080 650* lub 22 471 07 77.
*Koszt za minute rozmowy zgodnie ze stawką lokalnego operatora. Przykladowo, dla abonentów TP S.A. koszt wynosi 0,25 gr za minute połączenia.
Infolinia jest czynna od poniedziałku do piątku w godzinach od 8 do 17.
Z poważaniem
Imię i nazwisko
Call Centre Agent
Acer Czech Republic s.r.o
CTPark Brno
Turanka 110
627 00 Brno-Slatina
Czech Republic
Tel: 0 801 080650
022 471 07 77
Fax: +420 531 027 680
http://www.acer.pl
Więc, jak ktoś kupuje ACER-a i chce zwrotu pieniędzy to musi swój sprzęt na własny koszt wysłać do Czech.Szanowny Kliencie,
Niestety nie ma takiej mozliwości.
Sprzet musi trafić do naszego serwisu.
Z poważaniem
Imię i nazwisko
Call Centre Agent
Chyba najważniejsze z tego wszystkiego, to pod żadnym pozorem nie akceptować licencji Microsoftu, bo jak się odruchowo kliknie OK, to już pozamiatane.krewetki pisze:1. Należy czytać każdy dokument, zanim się go podpisze (kliknie "OK").
2. Podczas pierwszego uruchomienia Windows, zanim włączy się instalator, pokazywana jest licencja (EULA). Nie zgodzić się na licencję, czyli nie klikać "OK","Zgadzam się", itp. Czyli ani raz nie uruchomić Windows.
3. Zwrócić się do producenta po instrukcję, jak oddać Windows.
4. W razie odmowy, zwrócić się do Microsoftu (jak napisano w licencji).
5. Spełnić podane wymagania.
6. Oczywiście monitorować przebieg sprawy i ewentualnie interweniować.
7. W razie problemów założyć sprawę w sądzie (opłata 30 zł, nie trzeba mieć adwokata).
EDYCJA: Mnie się udało - zachęcam wszystkich.
a) W żadnym wypadku nie uruchamiać Windowsa - pierwsze uruchomienie wymaga wyrażenia zgody na licencję i wówczas nie można odzyskać pieniędzy.kabanek pisze:O jakich wymaganiach mówisz w punkcie 5?
Po pierwsze nie rozumiem, dlaczego ukrywasz nazwisko konsultanta z Call Centre - wystąpił on jako przedstawiciel ACCERa, a nie podejrzany, wobec której toczy się postępowanie karne. Po drugie, stawianie takiego wymagania jako warunku jest niezgodne z prawem, o czym napisałem w pierwszym poście:kabanek pisze:Więc, jak ktoś kupuje ACER-a i chce zwrotu pieniędzy to musi swój sprzęt na własny koszt wysłać do Czech.
Czyli ustawodawca wyraźnie mówi, że ACCER może się pocałować, albo zapłacić ci za wysyłkę komputera.krewetki pisze:Ustawa z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz. U. z 2007 r. Nr 50, poz. 331) tekst jednolity
Art. 9. ust. 1. Zakazane jest nadużywanie pozycji dominującej
Art. 9. ust. 2. Nadużywanie pozycji dominującej polega w szczególności na:
pkt. 7) stwarzaniu konsumentom uciążliwych warunków dochodzenia swoich praw
Art. 9. ust. 3. Czynności prawne będące przejawem nadużywania pozycji dominującej są w całości lub w odpowiedniej części nieważne.
Nie odbyło się bez problemów, ale z innego powodu niż prawdopodobnie myślisz. Otóż Artur Mariański - Call Centre Leader / L2 Technical Support Engineer - z ASUSA upierał się, że nie mogę zmienić oświadczenia zawartego w ich formularzu. A zmieniałem, bo stanowiło ono m. in., że oddaję Windows, który kupiłem razem z komputerem, co jest nieprawdą - zostałem bezprawnie zmuszony do zapłacenia za niego. Ostatecznie jednak postanowiłem to olać i wysłałem Asusowi formularz z niezmienionym oświadczeniem, bo zwyczajnie nie chciało mi się z nimi walczyć na drodze sądowej. I otrzymałem zwrot pieniędzy w ciągu tygodnia na podane w formularzu konto. Ale jeśli komuś sklep, producent albo nawet Microsoft odmawia zwrotu pieniędzy w ogóle, albo stawia "uciążliwe" w rozumieniu ustawy wymagania, to można śmiało walczyć w sądzie. Założenie sprawy w polskim sądzie kosztuje obecnie bodaj 60 zł, do założenia i prowadzenia sprawy nie trzeba mieć prawnika, nie trzeba mieć do tego prawnika, podstawa prawna podana jest w moim pierwszym poście, a precedensy opisane są w moim artykule. Plus oczywiście mój. I proszę się nie sugerować postami rorio, bo jego krytyka odnosi się do przepisów prawnych, na które powołuje się w swoim piśmie do UOKiK p. Szczepciński, a nie do tych podanych przezemnie.kabanek pisze:Czy były problemy?
Przeczytałem i sprawdziłem jeszcze raz w ustawach (wszystko jest podlinkowane w pierwszym poście). Artykuły, które podałem i zacytowałem są poprawne i można się na nie powołać. Ty natomiast krytykujesz te, które zostały przytoczone przez Szczepcińskiego w <u>jego</u> piśmie, więc te uwagi kieruj do niego.rorio pisze: Co do tej 'bezprawności', to czy przeczytałeś moje uwagi odnośnie podawanej przez ciebie podstawy prawnej? Bo prawdę mówiąc jest po prostu śmieszna i absurdalna.
25. kwietnia, czyli prawie 9 miesięcy temu poprosiłem cię o pomoc prawną i do tej pory się nie doczekałem. Więc zamiast bezproduktywnie krytykować, sprawdź podlinkowany przeze mnie w pierwszym poście wzór pisma, jakie należy wysłać do producenta sprzętu celem odzyskania pieniędzy za Windows, pozmieniaj jeśli trzeba i podeślij na krewetki at interia dot pl, to podmienię dla potomnych. Swoją drogą ktoś obeznany z prawem również mógłby się tym zająć.rorio pisze: Rozumiem, że ludziom nie podoba się obecna sytuacja i chcą ją zmienić, ale działania jakie podejmują w tym zakresie pozostawiają wiele do życzenia pod względem merytorycznym. Kiedy się czyta jakie głupoty(inaczej się tego nie da nazwać) powypisywał autor listu do UOKIK i widzi się, że wsparcia merytorycznego udziela mu FWiOO to człowieka nachodzą naprawdę przykre myśli.