Może dlatego, że w szkołach szczególnie średnich i podstawowych nie ma dobrych specjalistów, szczególnie z aplikacji open source.Van pisze:A czemu nie?
Dobry specjalista linuksowy nie bedzie robił za 1,5k zł brutto w szkole
Nie potrzebujesz wybitnego specjalisty, aby otworzyć grupie dzieciaków oczy i pokazać że istnieje coś innego niż jedyny słuszny system i aplikacje na niego pisane. Chodzi tylko o wzbudzenie zainteresowania.Może dlatego, że w szkołach szczególnie średnich i podstawowych nie ma dobrych specjalistów, szczególnie z aplikacji open source.
Kto ma się dowiedzieć, to się dowie. Nie róbmy z wszystkich ludzi linux wannabes. I tak 95% ludzi w szkołach ma ten system daleko w poważaniu.lun pisze:Nie potrzebujesz wybitnego specjalisty, aby otworzyć grupie dzieciaków oczy i pokazać że istnieje coś innego niż jedyny słuszny system i aplikacje na niego pisane. Chodzi tylko o wzbudzenie zainteresowania.
Myślę że gry będą lepszelun pisze: Sam powiedz co lepsze: nauczyciel w podstawówce pokazujący dzieciom jak się gra w Prehistorik 2 (za moich czasów), czy niedouczony początkujący programista który zmotywuje cię do napisania gry w odgadywanie wylosowanej liczby?
Nie obraź się, ale takie podejście pokazuje chęć "hermetyzacji" środowiska linuksowego. "Nie pokazujmy innym, bo przestaniemy być unikalni". Nie tędy droga. Pomyśl ile ludzi spośród tych 95% nie wie nawet co to Linux, bo nikt im nigdy nie pokazał, że może być coś innego niż Windows. Powiedzmy sobie szczerze, że nasza świadomość komputerowa jest na dosyć niskim poziomie. Gdybym ja kiedyś, nie zobaczył jak kolega w ciągu 10 minut odtwarza Windowsa XP, pewnie sam bym się nie zainteresował. Ale na szczęście w/w kolega miał chęć pokazać, że zrobił to przy pomocy innego systemu operacyjnego i w zupełnie inny sposób.Kto ma się dowiedzieć, to się dowie. Nie róbmy z wszystkich ludzi linux wannabes. I tak 95% ludzi w szkołach ma ten system daleko w poważaniu.
Z tego poproszę żebyś się dokładniej wytłumaczył. Jaką widzisz różnicę w nauczeniu się rysowania w Photoshopie a nauczeniu się rysowania w GIMP-ie? Działa ten sam proces poznawczy. W obu przypadkach musisz poświęcić czas na naukę. Do czego tu dorastać?Do otwartego oprogramowania trzeba dojrzeć i się nauczyć (samemu), albo się z tym urodzić.
lun pisze:Nie obraź się, ale takie podejście pokazuje chęć "hermetyzacji" środowiska linuksowego. "Nie pokazujmy innym, bo przestaniemy być unikalni". Nie tędy droga. Pomyśl ile ludzi spośród tych 95% nie wie nawet co to linuks, bo nikt im nigdy nie pokazał że może być coś innego niż Windows.
Tutaj niestety wkraczamy powoli w inny świat. Pokazać można Linuksa, ale nauczyć to już co innego. Co taki Pan nauczyciel nauczony Twoim zdaniem. Chyba tylko tyle, że Linux istnieje i ma Gnome. Przecież nie będzie uczył ludzi obsługi mdadm, samby itp.?lun pisze: Dlatego też jestem jak najbardziej za, żeby jakiś nauczyciel pokazał mojemu dziecku w szkole (podstawowej/średniej/wyższej) że coś takiego jest, i też może być fajne.
Rozmawiamy chyba o systemach operacyjnych, a nie aplikacjach.lun pisze: Z tego poproszę żebyś się dokładniej wytłumaczył. Jaką widzisz różnicę w nauczeniu się rysowania w Photoshopie a nauczeniu się rysowania w GIMP'ie? Działa ten sam proces poznawczy. W obu przypadkach musisz poświęcić czas na naukę. Do czego tu dorastać?
Niech zgadnę. Pewnie te badania przeprowadziła jakaś amerykańska firma. Czy ty naprawdę w to wierzysz, czy piszesz ot tak?lun pisze: Nie mogę się też zgodzić ze stwierdzeniem że "Linux wymaga o wiele więcej nauki". Kiedyś czytając jakąś batalię między użytkownikami Linuksa a Windowsa, ktoś przytoczył badania, z których wynikało, że użytkownik, który nigdy wcześniej nie miał styczności z komputerem, dużo szybciej uczył się obsługi systemu opartego na Linuksie niż na Windowsie. Nie mogę dotrzeć teraz do tych badań, ale jak się uda przytoczę tutaj. Z własnego doświadczenia wiem że osoba po 50 roku życia, do tej pory obeznana z komputerami przemysłowymi (tylko i wyłącznie) nauczyła się obsługi Debiana dużo szybciej niż obsługi Windowsa w identycznym zakresie.
http://www.youtube.com/watch?v=hqzwydgCweE, zwłaszcza w 5:04.Redhead pisze:Wydaje mi się, że dużo ludzi wie, co to Linux (...)
Redhead pisze: Pokazać można Linuksa, ale nauczyć to już co innego. Co taki Pan nauczyciel nauczony Twoim zdaniem. Chyba tylko tyle, ze Linux istnieje i ma Gnome. Przecież nie będzie uczył ludzi obsługi mdadm, samby itp?
Tu nie chodzi o "kazali". Chodzi tylko o to, żeby zrobić choć ze dwie, trzy lekcje, gdzie zaprezentuje się open-SUSE, Minta lub Ubuntu i pokaże, jak mniej więcej z niego korzystać i powie się kilka słów o wolnym oprogramowaniu. Że nie trzeba przepłacać za oprogramowanie lub go "piracić". Że istnieje alternatywa. A czy komuś się to spodoba lub nie, to już inna sprawa. Na pewno niektórych to zainteresuje, innych nie. Ale nie wspierać uzależnienia rynku od jednego dostawcy.Redhead pisze: Czyli pokażmy ludziom Linuksa w szkole, to więcej go będzie używać. Totalnie się z tym nie zgadzam. Dlatego mówię, że do Linuksa trzeba dorosnąć. Osoba go poznaje z zamiłowania, a nie bo w szkole kazali.
No wiesz, w mojej byłem firmie płaciliśmy ponad 30 tys. euro/rok za RedHata. Klastrowanie na GFS z dobrym wsparciem technicznym kosztuje. Fakt można zrobić bez wsparcia technicznego na Debianie, ale odważysz się?Van pisze:http://www.youtube.com/watch?v=hqzwydgCweE, zwłaszcza w 5:04.
A jak ja ci powiem że serek wiejski Krasnystaw jest lepszy niż serek wiejski Piątnicy to uwierzysz? Pewnie nie, ale jak przeczytam ci składy obydwu to łatwiej będzie Ci uwierzyć. Wszystko jest kwestią odpowiednio użytych argumentów. Jeśli powiesz tej blondynce (nie wiem czemu akurat taki przykład ) że, jak będzie chciała wejść na Facebooka nie musi płacić 700zł za licencję na Windows7, to ten argument może do niej przemówić. Do kogo innego przemówi fakt, że podczas wykonywania przelewów bankowych, system operacyjny, z którego je wykonuje, jest dużo mniej podatny na ataki cyberprzestępców niż jego droższy odpowiednik.Wydaje mi się, że dużo ludzi wie, co to Linux, ale duża ilość ludzi tez nie musi wiedzieć. Co z tego, ze powiem jakiejś ładnej blondynce o Linuksie. Myślisz, że skłoni ją to do zamiany systemu, jak zobaczy ładnego compiza i powiesz jej, ze Facebooka może też używać na nim?
Akurat tutaj w grę wkraczają również czynniki niezależne, czyli poziom dokształcenia w/w nauczyciela, oraz jego zaangażowanie i tzw. powołanie. Pomyśl w jaki sposób Ty chciałbyś swojemu dziecku opowiedzieć o takim systemie operacyjnym jak Linux? Pewnie znalazłbyś kilka fajnych rzeczy do pokazania, począwszy od takiego fajnego Compiza i sztuczek magiczek z ekranem, kończąc np. na opowiedzeniu jak fajnie szybko i łatwo można zrobić porządek np z plikami zdjęć, czy muzyki.Tutaj niestety wkraczamy powoli w inny świat. Pokazać można Linuksa, ale nauczyć to już co innego. Co taki Pan nauczyciel nauczony Twoim zdaniem. Chyba tylko tyle, że Linux istnieje i ma Gnome. Przecież nie będzie uczył ludzi obsługi mdadm, samby itp.?
Ja też nie próbuję dowieść, że jeśli pokażemy w szkole Linuksa, to większa ilość osób będzie z niego korzystać. Staram się tylko udowodnić, że używając odpowiednich argumentów, taka szansa rośnie. Rozumiem też, że na przestrzeni czasu i obecności na tym forum mogłeś wyrobić sobie takie a nie inne zdanie na ten temat, ale gdybyś w życiu nie dowiedział się, że istnieje Linux, to jak chciałbyś z niego korzystać? A smutna rzeczywistość jest taka, że na pytanie: "Cześć, chciałbym kupić sobie komputer, co mam na nim zainstalować?", pada odpowiedź: "Nic, no przecież tam już będzie Windows".Kontynuując, miałem na myśli to, że szkoła nie jest w stanie zrobić co czego ta ankieta próbuje dowieść. Czyli pokażmy ludziom Linuksa w szkole, to więcej go będzie używać. Totalnie się z tym nie zgadzam. Dlatego mówię, że do Linuksa trzeba dorosnąć. Osoba go poznaje z zamiłowania, a nie bo w szkole kazali.
Jak wspomniałem, nie jestem w stanie dotrzeć do tych badań. Jaka firma je wykonywała nie wiem również. Nie spieram się z Tobą dla samego spierania, moje doświadczenia pokazały mi, że jest w tym dużo prawdy, dlatego wierzę w to co piszę. Weź pod uwagę fakt, że jesteś użytkownikiem bardzo zaawansowanym. Nie wykorzystujesz komputera wyłącznie do chodzenia po stronach, słuchania muzyki, oglądania filmów itp. Masz dużo większą świadomość. Natomiast zwykły szary człowiek, wykorzystujący komputer i system operacyjny do tych najprostszych czynności, nie musi wiedzieć, że pod spodem ma powłokę, środowisko graficzne jest tylko nakładką na nią itp. Dla mojego ojca nie ma znaczenia czy puszczę mu film na Windowsie, czy na Linuksie. Dla matki nie ma znaczenia na jakim systemie operacyjnym przegląda sobie zdjęcia. Siostra (której firma przesiadła się globalnie na SuSe), dzwoni do mnie dużo częściej pytając co ma zrobić w "tym cukierkowym Windowsie Viście, żeby działało to i to" niż pytając co ma zrobić w SuSe. Jeśli natomiast chodzi o instalację, to tak samo nie poradzi sobie z nią niedoświadczony użytkownik Windowsa jak i Linuksa. Dla przykładu, pokaż mi kogoś kto jest w stanie ot tak, usunąć 100MB partycję tworzoną podczas instalacji Windows7 lub zainstalować system bez niej.Niech zgadnę. Pewnie te badania przeprowadziła jakaś amerykańska firma. Czy Ty naprawdę w to wierzysz, czy piszesz ot tak?
Rozumiem, że non stop rozmawiamy o użytkowniku domowym, a nie środowisku enterprise.
Czyli według Ciebie zainstalowanie i używanie Linuksa przez osobę, która ma pierwszy raz styczność z komputerem, jest łatwiejsze niż zrobienie tego samego z Windows?
A Linux (a zwłaszcza dystrybucje przyjazne użytkownikowi) to niby nie są proste w użytkowaniu?Redhead pisze: Przeciętnego europejczyka stać na Windows i daleko w poważaniu ma Linuksa, bo jemu chodzi o prostotę użytkowania.
Też bym chciał, ale na chwilę obecną to jest niestety takie pustosłowie. W dzisiejszych czasach raczej nie ma żadnych szans na to, aby takie coś się ziściło, toteż trzeba działać i proponować takie rozwiązania, które będą najskuteczniejsze i najlepsze w ramach obecnego, jakże niewydolnego systemu.xmaster pisze: Chciałbym aby:
1. Szkoły nie były obowiązkowe
2. Szkoły były wyłącznie prywatne
Dobrze wiesz, że mówimy tutaj o standardowym zastosowaniu domowym, a nie o firmach.Redhead pisze:No wiesz, w mojej byłem firmie płaciliśmy ponad 30 tys. euro/rok za RedHata. Klastrowanie na GFS z dobrym wsparciem technicznym kosztuje. Fakt można zrobić bez wsparcia technicznego na Debianie, ale odważysz się?
Nigdy nie należy promować GNU/Linuksa przez Compiza. To nonsens. Osobiście, gdybym miał przeprowadzić prezentację o Linuksach pokazałbym CLI, pokazałbym XFCE, GNOME, KDE, Compiza, E17, fluxbox, może jeszcze kilka menedżerów i środowisk w ciekawych konfiguracjach. Przekrojowo. Pokazałbym, że jest wybór i to, jak będzie wyglądać system zależy od Ciebie (choć w dystrybucjach dostępne są też gotowe konfiguracje). Co uważasz za najlepszą cechę swojego systemu? Bajery Compiza, czy możliwości wyboru i konfiguracji? To, że na wieloletnim sprzęcie uruchomisz system ze wszystkimi nowoczesnymi opcjami? Potęgę skryptów basha? Może filozofię wolnego oprogramowania?lun pisze:(...) Pomyśl w jaki sposób Ty chciałbyś swojemu dziecku opowiedzieć o takim systemie operacyjnym jak Linux? Pewnie znalazłbyś kilka fajnych rzeczy do pokazania, począwszy od takiego fajnego Compiza i sztuczek magiczek z ekranem, kończąc np. na opowiedzeniu jak fajnie szybko i łatwo można zrobić porządek np z plikami zdjęć, czy muzyki.