Linux kontra MS Windows
Linux kontra MS Windows
Witam.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie jest to prowokacja, tylko moja refleksja na temat Linuksa w porównaniu z Windowsem. Testowałem już nie jedną dystrybucje Linuksa, w końcu na dłuższy czas został Linux. Z resztą nadal go używam z tym że, na komputerze stacjonarnym (z którego rzadko korzystam). Na laptopie do niedawna też był zainstalowany Linux lecz po perypetiach związanych z konfiguracją, słabszym zasięgiem sieci wi-fi (w porównaniu do Windowsa) zainstalowałem z powrotem Windowsa.
Podstawowe pytanie, które mi się nasuwa to ilu z użytkowników Linuksa nie jest informatykiem? Ponieważ porady, które dostawałem od forumowiczów były dla mnie tak niezrozumiałe, że mi ręce opadały i w rezultacie rezygnowałem z konfiguracji sprzętu, z którym miałem problem.
Nie zrozumcie mnie źle, lubię Linuksa - dlatego trzymam go na komputerze stacjonarnym tylko nie wiem, czy jestem w stanie się go nauczyć. Ile Wam czasu zajęło ogarniecie Debiana, w takim stopniu żeby się w nim w miarę swobodnie poruszać?
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie jest to prowokacja, tylko moja refleksja na temat Linuksa w porównaniu z Windowsem. Testowałem już nie jedną dystrybucje Linuksa, w końcu na dłuższy czas został Linux. Z resztą nadal go używam z tym że, na komputerze stacjonarnym (z którego rzadko korzystam). Na laptopie do niedawna też był zainstalowany Linux lecz po perypetiach związanych z konfiguracją, słabszym zasięgiem sieci wi-fi (w porównaniu do Windowsa) zainstalowałem z powrotem Windowsa.
Podstawowe pytanie, które mi się nasuwa to ilu z użytkowników Linuksa nie jest informatykiem? Ponieważ porady, które dostawałem od forumowiczów były dla mnie tak niezrozumiałe, że mi ręce opadały i w rezultacie rezygnowałem z konfiguracji sprzętu, z którym miałem problem.
Nie zrozumcie mnie źle, lubię Linuksa - dlatego trzymam go na komputerze stacjonarnym tylko nie wiem, czy jestem w stanie się go nauczyć. Ile Wam czasu zajęło ogarniecie Debiana, w takim stopniu żeby się w nim w miarę swobodnie poruszać?
@qba1707 - zanim zaczniesz pisać posty, radzę włączyć w przeglądarce opcję podkreślania błędów pisowni.
Jeśli chodzi o w miarę komfortowe wykonywanie codziennych czynności na komputerze, takich jak przeglądanie sieci, słuchanie muzyki, oglądanie filmów, czy praca w edytorze tekstu, środowisku graficznym, programie do obróbki grafiki/wideo/audio - to wszystko można robić już od pierwszego dnia z Linuksem. Oczywiście zakładając, że Twój sprzęt jest domyślnie w pełni przez Linuksa wspierany (ja miałem to szczęście).
Jeżeli jednak chcesz nauczyć się więcej o swoim systemie, tak, by móc wprawnie dostosowywać go do swoich potrzeb, to zajmie Ci to co najmniej od 3ch do 6ściu miesięcy (w przypadku normalnego używania, a nie ekspansywnej nauki), może rok.
Ja dopiero po roku poczułem się w miarę pewny w temacie Linuksa, ale nie korzystałem z niego ekspansywnie, do codziennej pracy wystarczała mi garść powtarzanych ciągle czynności, dopiero gdy pojawiały się problemy, uczyłem się czegoś nowego.
To zależy.qba1707 pisze:ILe Wam czasu zajęło ogarniecie debiana, w takim stopniu żeby sie w nim w miare swowodnie poruszać?
Jeśli chodzi o w miarę komfortowe wykonywanie codziennych czynności na komputerze, takich jak przeglądanie sieci, słuchanie muzyki, oglądanie filmów, czy praca w edytorze tekstu, środowisku graficznym, programie do obróbki grafiki/wideo/audio - to wszystko można robić już od pierwszego dnia z Linuksem. Oczywiście zakładając, że Twój sprzęt jest domyślnie w pełni przez Linuksa wspierany (ja miałem to szczęście).
Jeżeli jednak chcesz nauczyć się więcej o swoim systemie, tak, by móc wprawnie dostosowywać go do swoich potrzeb, to zajmie Ci to co najmniej od 3ch do 6ściu miesięcy (w przypadku normalnego używania, a nie ekspansywnej nauki), może rok.
Ja dopiero po roku poczułem się w miarę pewny w temacie Linuksa, ale nie korzystałem z niego ekspansywnie, do codziennej pracy wystarczała mi garść powtarzanych ciągle czynności, dopiero gdy pojawiały się problemy, uczyłem się czegoś nowego.
Wielu. Wśród moich znajomych jest kilku laików, używających Ubuntu oraz openSUSE i mocno chwalących sobie te systemy. Tylko właśnie o to chodzi, że oni na forach nie siedzą, bo nie mają takiej potrzeby. Na forach komputerowych wsparcia udzielają komputerowcy, bo to ich działka.qba1707 pisze: Podstawowe pytanie które mi sie nasuwa to ilu z użytkowników linuksa nie jest informatykiem? - ponieważ porady, które dostawałem od forumowiczów były dla mnie tak niezrozumiałe, że mi ręce opadały i w rezultacie rezygnowałem z konfiguracji sprzętu z którym miałem problem.
Spokojnie. Nie od razu Kraków zbudowano. Czy siadając kiedyś, dawno temu po raz pierwszy do komputera z systemem Windows od razu umiałeś skonfigurować połączenie sieciowe, podłączyć drukarkę, pracować na plikach? Nie sądzę. I tu jest to samo. Trochę cierpliwości i nieco zaangażowania. Materiały są łatwo dostępne w internecie, wystarczy nieco poszukać.qba1707 pisze:(...) tylko nie wiem czy jestem w stanie się go nauczyć.
https://secure.wikimedia.org/wiktionary ... _zbudowanoRedhead pisze:Mówi się: Nie od razu Rzym zbudowano.
https://encrypted.google.com/search?q=n ... lr=lang_pl
- parrotlarch
- Beginner
- Posty: 393
- Rejestracja: 12 kwietnia 2007, 07:31
- Lokalizacja: Olsztyn
Ja tam do tej pory mnóstwa rzeczy nie wiem, a zabawę z linuksem zacząłem od Ubuntu 6.10 (debian jako główny system jakoś pewnie od połowy 2007). Ale poznać go tak, żeby komfortowo korzystać to kwestia kilku tygodni, no może miesiąca-dwóch. Mam na myśli korzystanie, nie dłubanie w systemie. Jak sprzęt jest obsługiwany, to na współczesnych środowiskach graficznych korzystanie z Linuksa nie odbiega jakoś strasznie od Windowsa. Klika się i tyle. Moja żona nie miała żadnego problemu ze zmianą systemu (jak jej postawiłem debiana, tak korzystała do czasu zmiany kompa). Przez jakieś pół roku z ubuntu korzystała moja mama. Żadna z nich (tak samo jak ja) nie jest informatykiem. Używalność ta sama, jak się pogodzi z myślą, że można zrobić to samo, tylko ciut inaczej. Ten wątek jakby zachęca do wyjaśnienia, czy ludziom ciężko było się oswoić z odstępstwem od normy, a warto zauważyć, że z windowsem też trzeba by się jakoś zapoznać, gdyby nie był od zawsze zainstalowany na wszystkich kompach z jakimi miało się styczność. Ja tam teraz win7 postrzegam jako dziwadło, które potrafi 3 razy inaczej reagować w trzech identycznych sytuacjach, normą jest debianek.
Moja przygoda z Linuksem zaczęła się od Mandrake 10, później Mandrivą. Dużo miałem z nią problemów więc z niej zrezygnowałem. Jakiś czas później zainstalowałem Ubuntu, z którym nie miałem większych problemów. Filmy, muzyka, www, OpenOffice a że granie mi przeszło, Windows był zbędny. Początkowo brakuje aplikacji tych z windy, tzn są tylko trzeba trochę czasu aby znaleźć te odpowiadające nam. Teraz w domu ma Debiana 6(64), po instalce jedynym problemem był brak dźwięku, ale pomogła reinstalacja ALSY. W pracy mam Lenny'ego jako serwer plików, żadnych problemów. Na laptopie mam aktualnie Slacka. Jeszcze sporo muszę się nauczyć (jeżeli chodzi o Linuksa), ale już jakieś małe serwerki samby, ftp etc potrafię stawiać. Aby normalnie użytkować Linuksa potrzeba, jak napisał parrotlarch ok 1-2 miesięcy. Moja narzeczona używa kompa w domu tylko do www i czasem coś napisać w OO. Nie robi jej różnicy Linux czy Windows, oba te systemy są tak samo dla niej skomplikowane, bo nie zna się na ich administracji.
Zgodzę się, korzystanie z Linuksa pod względem właśnie oglądania filmów, słuchania muzyki, czy przeglądania stron www nie jest skomplikowane, ale ja chciałbym skonfigurować firewalla (iptables) itp., a to już podejrzewam takie proste nie jest. Oczywiście, mogę skorzystać z gotowych skryptów, tylko kompletnie nie wiem co w nich jest zawarte. W każdym razie nie rezygnuję z korzystania z Debiana, co więcej, stał się drugim systemem na laptopie - stał się nawet moim podstawowym systemem. Z systemu Microsoftu korzystam coraz rzadziej. Stwierdziłem, że tylko korzystając z Linuksa "na co dzień", jestem w stanie jakoś go opanować.
Podobnie - 5 lat na Linuksie (ponad 2 na Debianie) i nadal uważam, że umiem bardzo mało.Yampress pisze:10 lat i jeszcze wszystkiego nie wiem tak jakbym chciał
Ale to samo mogę powiedzieć o Windowsie, którego używam od nie wiem ilu lat (od wersji '95), choć ostatnio coraz mniej (tylko w jednej z firm, dla których pracuję).
Tylko jakie to ma znaczenie? Czy trzeba być mechanikiem aby bezproblemowo używać samochód?
Z drugiej strony - za każdym razem, gdy nastawiam piekarnik lub pralkę automatyczną muszę mieć instrukcję w ręku bo nie mogę zapamiętać wszystkich funkcji owych urządzeń