Debian Wheezy kontra Windows7
Dla mnie Debian jest stabilny jak skała. Raz poświęcę trochę czasu, a reszta pozostaje historią-> zapomnianą. W Windowsie natomiast mam odwrotnie, ktoś przyniesie mi jakieś g... i mam jakiegoś robala brzdąca, albo MS właśnie wyda łatkę, która popsuje mi stabilność systemu. Mam w domu serwer na 2008r2, Fedora 14, Debian, 2008r2 dzieją się cuda co 2-4 tygodnie (trzeba robić restart systemu, albo sam się robi), Fedora 14 działa miesiącami, Debian lata...
Ale jak jest partycja NTFS to różnie bywa. Mnie Gnome2 parę razy zgłupiał - pusty pulpit i nie wiadomo co się dzieje. Powodem (dwa razy w ciągu 3 miesięcy) był jakiś błąd wywołany przez system na zamontowanej partycji NTFS. Naprawa pod Windowsem to załatwia.
Oczywiście to nie system a pewnie sterowniki. Ale Linux to nie samo tylko jądro.
Gnome2 to fajny system ale potrafi wkurzyć - parę razy miałem problemy z mnożącymi się panelami, które doprowadzały CPU do maksymalnej temperatury. Kasowanie całego paska pomaga dopiero chyba. No i wędrujące panele gdy zmiana rozdzielczości (stacja dokująca i laptop luzem). Można z tym żyć i ja już parę miesięcy sobie chwalę, ale... Nie jest idealnie oj nie.
Ale po roku może coś powiem więcej. No i czekam na Gnome3 na Debianie - w Mincie sprawdzało się całkiem dobrze.
Oczywiście to nie system a pewnie sterowniki. Ale Linux to nie samo tylko jądro.
Gnome2 to fajny system ale potrafi wkurzyć - parę razy miałem problemy z mnożącymi się panelami, które doprowadzały CPU do maksymalnej temperatury. Kasowanie całego paska pomaga dopiero chyba. No i wędrujące panele gdy zmiana rozdzielczości (stacja dokująca i laptop luzem). Można z tym żyć i ja już parę miesięcy sobie chwalę, ale... Nie jest idealnie oj nie.
Ale po roku może coś powiem więcej. No i czekam na Gnome3 na Debianie - w Mincie sprawdzało się całkiem dobrze.
-
- Beginner
- Posty: 254
- Rejestracja: 10 czerwca 2007, 23:19
- Lokalizacja: Katowice, Dąbrowa Górnicza
Może źle zarządzasz swoim serwerem. Jakoś u klienta którego wspieram jest ponad 600 środowisk z W2008/W2008R2 i nie ma problemów ze stabilnością.SunTzu pisze:Mam w domu serwer na 2008r2, Fedora 14, Debian, 2008r2 dzieją się cuda co 2-4 tygodnie (trzeba robić reboot, albo sam się robi), Fedora 14 działa miesiącami, Debian lata...
Wszystko zależy jak kto używa te środowiska, jak często resetuje/wyłącza kompa. Gdybym resetował/wyłączał windows-a raz na miesiąc to bym pewnie problemu nie widział, a tak to sam nie wiem co się dzieje, jak po 4 dniach 100% obciążenia GPU nagle dostaję bluescreen-a, albo jak mam parę set zakładek chrome dostaję dziwne błędy z powodu braku pamięci (pamięć wolna rzecz jasna jest).peter86 pisze:Może źle zarządzasz swoim serwerem. Jakoś u klienta którego wspieram jest ponad 600 środowisk z W2008/W2008R2 i nie ma problemów ze stabilnością.
Wszystko dobrze poskładane, co najwyżej uszkodzone, ale wypalanie GPU w OCCT przechodzi, a obliczeń i generowania zwykłej grafiki już nie? Wytrzymuje 1-2 dni, ale po 4-7 dniach wywala niebieski ekran. To nie jest typowe.peter86 pisze:Zacznij sprawdzać sprzęt. Możesz masz komputer źle poskładany.
Nawet korzystanie z chrome powoduje różne problemy, jak mam parę set okienek po paru dniach nawala interfejs (Aero się krzaczy, interfejs skacze). Wszystko jest ustawione i sprawdzone (MemTest itp.).
Najgorsze jest zarządzanie pamięcią. przy 16GB RAM-u Windows zaczyna mi umieszczać w pamięci podręcznej powyżej 80%, a powyżej 90% intensywnie-> odczuwalnie. Jak ram-u zajęte jest 95% to praktycznie nie da się pracować, bo on ładuje wszystko na dysk twardy.
Na Fedorze, Debianie, wycieków pamięci nie mam, a system działa tak jak powinien.
Nie są bezmyślnie otwarte, ale po prostu tak szybciej się pracuje. Praktycznie w dzisiejszych czasach większość rzeczy można robić przez przeglądarkę. Chyba nie znam definicji słowa "normalnie". Ale jak masz dobre SSD nie jest tak źle.peter86 pisze:Zainwestuj w SSD. I nie otwieraj bezmyślnie paru set okienek pod chromem. Jakoś na maszynach z aplikacjami SAPowimy mamy po 12 GB pamięci, wszystko jest zajęte na 100% i serwery pracują normalnie.
Czemu mam kupować SSD z powdu tego, że MS wprowadził kretyński mechanizm zrzucania wszystkiego na dysk twardy?
Po drugie po to kupiłem 16GB RAM-u by się nie martwić, a nie po to by Windows wywalał wszystko do twardziel.
Tak mi się przypomniało, jest takie fajne powiedzenie, w wolnym tłumaczeniu to będzie mniej więcej tak:
I co by nie mówić to jest w tym dużo prawdy. Nigdzie nie widziałem wątku "FreeBSD vs. Windows", ale "Linux vs. Windows" to ho ho ho...BSD jest dla ludzi, którzy kochają UNIX-a, Linux jest dla ludzi, którzy nienawidzą Windowsa