Windows kontra Linux 10 do 0 lub dlaczego Linux mnie denerwuje
-
- Beginner
- Posty: 257
- Rejestracja: 14 maja 2013, 17:18
Proszę zobaczyć co się dzieje z Androidem:kolofaza pisze:Ja wiem, że jest Google Chrome i tam flasz działa, na Firefoksie flash działa wystarczająco dobrze. Chciałem tylko unaocznić politykę niektórych korporacji w stosunku do Linuksa.
http://www.komputerswiat.pl/nowosci/sma ... roida.aspx
(to jest najnowszy artykuł).
Tak jak mówię - do momentu jak "ta jedyna" korporacja akceptuje Linuxa, to system ten jest bezpieczny. Z tego co wiem, to Google jest raczej pozytywne wobec tego systemu, sponsoruje eventy, dotuje różne rzeczy związane z wolnym oprogramowaniem, dba o przeglądarkę którą można zainstalować praktycznie na każdej ważnej dystrybucji.
Apple a tym bardziej Microsoft - oczywiście tego nie robią.
Paradoksalnie, Linux był w większym niebezpieczeństwie gdy nie było Ubuntu, ani gdy nie było silnego Google. A więc przed rokiem 2005. A teraz jest to i to, więc nie ma żadnego zagrożenia związanego z "wyginięciem".
Nie ma co panikować z tym flashem, bo technologia ta jest przestarzała i pomału wycofywana na rzecz html5 video. Oczywiście trochę to potrwa zanim standard się wdroży i znormalizuje, ale jest to tylko kwestia czasu. Podejrzewam, że będzie się tak działo z wszystkimi technologiami w sieci, które będą próbowały monopolu i zamkniętych standardów, po prostu nie przetrwają próby czasu.
Co do problemów z Linuksem trzeba pamiętać, że jest to w większości projekt non profit i większość programów, sterowników, dystrybucji itd. tworzą ludzie, którzy nie mają i nie chcą z tego żadnych korzyści finansowych. Jest to w tych czasach i tak nigdzie niespotykanym ewenementem na taką skalę.
Oprócz tego są jeszcze atakowani i olewani przez wielkie korporacje chcące tylko nachapać się jak najwięcej kasy a i tak dają radę.
Reasumując jeżeli chcemy mieć wszystko działające od ręki to niestety jak to w życiu bywa musimy zapłacić. Podejrzewam, że gdyby Linux i gnu stał się zamkniętym, płatnym projektem, każdy byle jaki sprzęt miałby doń sterowniki producenckie a wszystkie wielkie korporacyjne molochy lgnęły by do niego jak muchy do gówna. Takie są prawa rynku i wszystko na tym świecie niestety kręci się wokół hajsów...
Co do problemów z Linuksem trzeba pamiętać, że jest to w większości projekt non profit i większość programów, sterowników, dystrybucji itd. tworzą ludzie, którzy nie mają i nie chcą z tego żadnych korzyści finansowych. Jest to w tych czasach i tak nigdzie niespotykanym ewenementem na taką skalę.
Oprócz tego są jeszcze atakowani i olewani przez wielkie korporacje chcące tylko nachapać się jak najwięcej kasy a i tak dają radę.
Reasumując jeżeli chcemy mieć wszystko działające od ręki to niestety jak to w życiu bywa musimy zapłacić. Podejrzewam, że gdyby Linux i gnu stał się zamkniętym, płatnym projektem, każdy byle jaki sprzęt miałby doń sterowniki producenckie a wszystkie wielkie korporacyjne molochy lgnęły by do niego jak muchy do gówna. Takie są prawa rynku i wszystko na tym świecie niestety kręci się wokół hajsów...
Dokładnie tak jak Menel mówi, tyle że problem polega na tym, że te różne korporacje nie chcą się pozbyć monopolu, a co za tym idzie kasy za swoje usługi/programy/technologie nie koniecznie najlepsze. Np. flash czy silveright od Microsoftu. I dlatego to tyle trwa, bo w grę wchodzi duża kasa. A odnośnie html5, no to jest to światełko w tunelu. Choć sam standard w3 uchwaliło po nastu latach od wprowadzenia poprzedniej wersji html4.1, ale trzymam kciuki.
Trzeba przyznać, że rzeczywiście Google bardzo dobrze wspiera otwarte i innowacyjne technologie oraz Linuksa. Ale jak każda korporacja, chcąca zawładnąć światem mają w tym swój cel i monopolistyczne zapędy, dlatego nie chwaliłbym ich tak. Osobiście strasznie ich nie lubię i staram się unikać ich produktów i usług. Za karygodne, bezczelne łamanie prywatności na każdym kroku (ich wpadki to już chyba norma, tyle ich było).
-
- Beginner
- Posty: 254
- Rejestracja: 10 czerwca 2007, 23:19
- Lokalizacja: Katowice, Dąbrowa Górnicza
W filmie "Jobs" jest opisywane coś fajnego, czego akurat wcześniej nie udało mi się nigdzie usłyszeć. Tam w pewnym momencie Jobs lub nowy CEO (nie pamiętam już który) mówi, co będą sprzedawać (oczywiście chodzi o produkt Apple) - nie będą sprzedawać systemu operacyjnego tylko to, że człowiek może zrobić na tym systemie co tylko zechce.
Myślę, że to dalej jest aktualne dla tego co oferują systemy w dzisiejszych czasach. System to zbiór narzędzi, który pozwala komuś coś zrobić. Linux idzie trochę dalej niż Windows i nie dość, że daje możliwość pracy na samym sobie to daje także możliwość zmiany sposobu swojego działania. Wystarczy mieć pomysł i rozwijać system - takie rzeczy wcale nie muszą być łatwe. Pamiętajmy, że komputery w dalszym ciągu opierają się na przybliżonych wartościach i wynikach obliczeń.
Myślę, że to dalej jest aktualne dla tego co oferują systemy w dzisiejszych czasach. System to zbiór narzędzi, który pozwala komuś coś zrobić. Linux idzie trochę dalej niż Windows i nie dość, że daje możliwość pracy na samym sobie to daje także możliwość zmiany sposobu swojego działania. Wystarczy mieć pomysł i rozwijać system - takie rzeczy wcale nie muszą być łatwe. Pamiętajmy, że komputery w dalszym ciągu opierają się na przybliżonych wartościach i wynikach obliczeń.