Linux mint debian edition dla pocz
Linux mint debian edition dla początkującego
Witajcie,
Czy według was LMDE jest dobry dla osoby, która chce się nauczyć debiana (w końcu ta wersja minta bazuje na debianie?)?
Jakieś opinie? Warto?
Czy według was LMDE jest dobry dla osoby, która chce się nauczyć debiana (w końcu ta wersja minta bazuje na debianie?)?
Jakieś opinie? Warto?
A z czystej ciekawości, czym wg ciebie różnić się będzie Mint do czystego Debiana? Wg mnie, tylko tym że będziesz miał do wyboru dodatkowo środowisko graficzne MATE lub Cinnamon.
Moim zdaniem najlepiej nauczyć się danego systemu po prostu na nim pracując. Natomiast biorąc pod uwagę że LMDE jest "debianem z mordą Minta" ;-) różnicy żadnej wielkiej nie dostrzeżesz.
Moim zdaniem najlepiej nauczyć się danego systemu po prostu na nim pracując. Natomiast biorąc pod uwagę że LMDE jest "debianem z mordą Minta" ;-) różnicy żadnej wielkiej nie dostrzeżesz.
mint ma sporo ułatwień, dodane stery niewolne, konfiguratory graficzne itp i to właśnie będzie stanowiło problem jeżeli będziesz chciał się nauczyć debiana, bo nic się tam nie nauczysz ponieważ większość rzeczy jest już gotowa i skonfigurowana. W dodatku możesz się nauczyć złych nawyków klikanych ja to nazywam i potem ciężko będzie usiąść i skonfigurować porządnie takiego debiana dlatego nie ma co tracić czasu na minty tylko od razu instalować debiana i na nim się doskonalić
Ja na nim pracuję i nie narzekam ale ja instalowałem to dla codziennego użytkowania i nie miałem ochoty bawić się w samodzielne instalacje dlatego wolałem już coś wstępnie skonfigurowanego. Zależy czego masz zamiar się uczyć. Ja jedynie zrezygnowałem z ich repozytoriów bo od jakiegoś czasu robią tylko cykliczne update packi i zmieniłem na repozytoria Debiana.
Heh znam to uczucie... moje początki z linuksem w 2002 roku (co mnie trochu zniechęciło) to był Red Hat 8.0 trudny jak dla 16-latka zmłóconego przez Windows 3.11/95/98 i Windows XP Potem zrobiłem podejście do Aurox'a który bazował na Red Hat (coś jak Ubuntu na Debianie...) i od niego w zasadzie sensowna przygoda się zaczęła. Wtedy był Windows i Linuks na jednym dysku obok siebie. System wybierało się przy użyciu LiLo. Potem przyszedł Mint, Ubuntu i teraz Debian. Od jakiś 3 lat w ogóle nie mam Windows'a na dysku i jestem happy.Yampress pisze:Teraz z konfiguracją to jest pryszcz. W roku 2000 kiedy ja zaczynałem zabawe z linuxem wtedy była zabawa.
Na początek xf86config
]:>
dedito oczekujesz czegoś wstępnie skonfigurowanego? Zainteresuj się Point Linux bazuje on na stabilnym Debian 7 Wheezy w wersji 7.4 ze środowiskiem MATE. Ma preinstalowane kodeki, javę, flash (zupełnie jak Mint). Różnicą jest to, że Mint bazuje na Debian Sid czyli (niestabilnym) a Point Linux na Wheezy'm (stabilnym). Wypróbuj może spodoba Ci się.
Ja polecam do nauki debiana stable ( wheezy / 7.4.) Gdyż jest to na tyle dopracowany, stabilny i bezpieczny system , że początkującemu pozwala skupić się na nauce samego systemu, a nie na naprawianiu błędów. Gdy już osiągnie się wyższy poziom wiedzy można spróbować coś mniej dopracowanego.
neo86. EE tam rh wcale nie był taki zły, a aurox dopóki chodził na rh jeszcze jeszcze, gdy przeszl ina fedore to klapa była.
Aurox co 3/4 miesiące wydanie z aktualizacjami.... Idz i im kup kolejny magazyn z płytami. Nie lubiłem tego systemu. Przeszedłem wtedy na slackware 7.1
neo86. EE tam rh wcale nie był taki zły, a aurox dopóki chodził na rh jeszcze jeszcze, gdy przeszl ina fedore to klapa była.
Aurox co 3/4 miesiące wydanie z aktualizacjami.... Idz i im kup kolejny magazyn z płytami. Nie lubiłem tego systemu. Przeszedłem wtedy na slackware 7.1