Pierwsza dystrybucja - moja przygoda z Linuksem
Od kilku(nastu) dni używam Debiana i jest to moja pierwsza dystrybucja. Powiem szczerze, że jestem cholernie zadowolony z tego systemu. Postanowiłem wypróbować Linuksa głównie z ciekawości. Myślałem, że nie dam sobie rady z konfiguracją, bo zawsze używałem Windowsa (od wersji 3.1), ale póki co z pomocą poradników (zawartych również na tym forum, dzięki Wam za to) i Google poradziłem sobie z większością problemów.
Moją pierwszą dystrybucją było jakieś starodawne SuSE które było dołączone do pewnej znanej gazety komputerowej.Potem zdobyłem Mandrake 8.1 bo SuSE nie potrafił wykryć mojej karty graficznej i dźwiekowej.Przy Mandrake zostałem aż do 9.2, potem była "głęboka woda" - Slackware 9.0 aż do 10.0, system fajny ale pożerający za duzo czasu.Potem testowałem różne systemy LiveCD, aż trafiłem na CDLinuksa którego noszę na pendrivie.A że oparty był na Debianie, to Debian mnie zainteresował i przy nim już zostałem (akualnie Etch i Sid).
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Hmm, postanowiłem troche szczegolowo przedstawic moją drogę:
Wszystko zaczęło się jak Partition odpalił neta na Mdv, było to gdzieś w marcu czy w kwietniu 2005 kiedy sam postanowiłem spróbować. Na pierwszy ogień poleciało Ubuntu 4.10, lecz moja wiedza była tak mała że nie umiałem zainstalować sterów od ST330. Po jakimś czasie kupiłem "Czipa" z Mandrivą 2005 LE, i tam po tygodniu czy dwóch udało sie odpalić "Nełostrade", potem była zmiana modemu i instacja SuSE, na którym siedziałem gdzieś od lutego 2006 do końca roku szkolnego, wtedy już mając w domu router zainstalowałem Slackware na którym posiedziałem pare tygodniu i zainstalowałem Debiana obok. Potem znów Slackware, Kubuntu, KateOS i od końca września do sylwestra panował Slackware, pewnie nadal bym na nim siedział gdyby nie nerwica przez paczki. Od sylwestra na wzsystkich kompach w domu [3] panuje Debian, i tak zostanie
Jest to wersja skrócona :P
Wszystko zaczęło się jak Partition odpalił neta na Mdv, było to gdzieś w marcu czy w kwietniu 2005 kiedy sam postanowiłem spróbować. Na pierwszy ogień poleciało Ubuntu 4.10, lecz moja wiedza była tak mała że nie umiałem zainstalować sterów od ST330. Po jakimś czasie kupiłem "Czipa" z Mandrivą 2005 LE, i tam po tygodniu czy dwóch udało sie odpalić "Nełostrade", potem była zmiana modemu i instacja SuSE, na którym siedziałem gdzieś od lutego 2006 do końca roku szkolnego, wtedy już mając w domu router zainstalowałem Slackware na którym posiedziałem pare tygodniu i zainstalowałem Debiana obok. Potem znów Slackware, Kubuntu, KateOS i od końca września do sylwestra panował Slackware, pewnie nadal bym na nim siedział gdyby nie nerwica przez paczki. Od sylwestra na wzsystkich kompach w domu [3] panuje Debian, i tak zostanie
Jest to wersja skrócona :P
Heh, moja przygoda z linuxem nie siega zbyt daleko w przeszlosc ; ).
Jakies pol roku temu zainstalowalem Mandrive - dla sprawdzenia, czy "linux jest taki fajny, niezacinajacy sie itp. jak go opisuja ;d". Posiedzialem 2-3 dni i zainstalowalem openSuSE 10.2. Przyznam, ze to distro mi sie bardzo podobalo, na poczatku miesiac na nim (przeplatajac z windowsem z koniecznosci uzywania niektorych programow/gier ). Pozniej 4 miesieczna przerwa pod znakiem Windowsa. Od 13 dni windowsa uruchomilem 2 razy w sesjach po godzine-dwie. Ten czas spedzilem znowu na open SuSE. Dzisiaj zaczalem sciagac Ubuntu, ale znajomy powiedzial, ze na nim sie nic nie naucze, wiec zassalem Debiana 4.0 Netinstall. Debiana uzywam 2 godziny i narazie idzie mi srednio ; ).
Jakies pol roku temu zainstalowalem Mandrive - dla sprawdzenia, czy "linux jest taki fajny, niezacinajacy sie itp. jak go opisuja ;d". Posiedzialem 2-3 dni i zainstalowalem openSuSE 10.2. Przyznam, ze to distro mi sie bardzo podobalo, na poczatku miesiac na nim (przeplatajac z windowsem z koniecznosci uzywania niektorych programow/gier ). Pozniej 4 miesieczna przerwa pod znakiem Windowsa. Od 13 dni windowsa uruchomilem 2 razy w sesjach po godzine-dwie. Ten czas spedzilem znowu na open SuSE. Dzisiaj zaczalem sciagac Ubuntu, ale znajomy powiedzial, ze na nim sie nic nie naucze, wiec zassalem Debiana 4.0 Netinstall. Debiana uzywam 2 godziny i narazie idzie mi srednio ; ).