Laptop bez niechcianych dodatków
Laptop bez niechcianych dodatków
Witam szanowne gremium
Jako że rozglądałem się za nowym laptopem, a w zasięgu wzroku wszystkie miały dołączonego obowiązkowo Windowsa, zacząłem się zastanawiać czy aby nie da się go jakoś pozbyć. Rozważałem produkty HP z serii bodajże Pavilion.
Pamiętem skądinąd że dość już dawno temu na którymś z linuksowych portali widziałem artykuł w tym temacie. Opisano w nim zagraniczny przypadek kiedy to klient kupując komputer z oem'owym windowsem zrezygnował z niego otrzymując w zamian pieniądze. Nie wiem na ile to u nas realne, ale przypadek zastanawiający. Co ciekawe pisali tam, że ponoć w samej licencji windows jest zapis regulujący tę sprawę, czyli nakazujący zwrot gotówki w razie gdyby klient nie życzył sobie takiego prezentu.
W Centrum Obsługi Klienta MS potwierdzają. A gość ze sklepu gdy o to spytałem stwierdził, że należy dobijać się o to u producenta lapa. Cóż więc, napisałem do HP i drugi dzień głucho. Pewno nic z tego nie będzie. A zakup i odsprzedaż nie wchodzi w grę, nawet chyba nie da się legalnie.
A więc, czy jestem skazany na zapłacenie Billowi haraczu za prawo do posiadania kompa bez jedynego słusznego systemu? Pewno znajdą się tu jacyś Linuksofanatycy... - jakie wy macie z tym doświadczenia? Czy w ogóle da się i jest sens domagać się swego? Czy po prostu nie ma wyjścia jak kupić i rzucić w kosz Windowsa lub zostawić na dysku by sie kurzył, ze świadomością że wspomogło się M$?
Z poważaniem
Juzef
Jako że rozglądałem się za nowym laptopem, a w zasięgu wzroku wszystkie miały dołączonego obowiązkowo Windowsa, zacząłem się zastanawiać czy aby nie da się go jakoś pozbyć. Rozważałem produkty HP z serii bodajże Pavilion.
Pamiętem skądinąd że dość już dawno temu na którymś z linuksowych portali widziałem artykuł w tym temacie. Opisano w nim zagraniczny przypadek kiedy to klient kupując komputer z oem'owym windowsem zrezygnował z niego otrzymując w zamian pieniądze. Nie wiem na ile to u nas realne, ale przypadek zastanawiający. Co ciekawe pisali tam, że ponoć w samej licencji windows jest zapis regulujący tę sprawę, czyli nakazujący zwrot gotówki w razie gdyby klient nie życzył sobie takiego prezentu.
W Centrum Obsługi Klienta MS potwierdzają. A gość ze sklepu gdy o to spytałem stwierdził, że należy dobijać się o to u producenta lapa. Cóż więc, napisałem do HP i drugi dzień głucho. Pewno nic z tego nie będzie. A zakup i odsprzedaż nie wchodzi w grę, nawet chyba nie da się legalnie.
A więc, czy jestem skazany na zapłacenie Billowi haraczu za prawo do posiadania kompa bez jedynego słusznego systemu? Pewno znajdą się tu jacyś Linuksofanatycy... - jakie wy macie z tym doświadczenia? Czy w ogóle da się i jest sens domagać się swego? Czy po prostu nie ma wyjścia jak kupić i rzucić w kosz Windowsa lub zostawić na dysku by sie kurzył, ze świadomością że wspomogło się M$?
Z poważaniem
Juzef
No, niezła rzecz, trza przyznać, ale nie znajduję żadnym sposobem którejś z interesujących mnie sztuk. To że powinna być możliwość rezygnacji z licencji to niby pewne, ale diabli wiedzą gdzie się z tym udać, gdyż w sklepie powiedzieli mi że trzeba do producenta. Więc napisałem do HP i juz kilka dni a zero odzewu.
Z tego co ja pamiętam to było tak że "gość" kupił laptopa, i przy pierwszym włączeniu jest coś takiego jak instalacja systemu. W momencie kiedy system intalator systemu pytał się czy zgadza się z licencją on klikał nie i instalacja nie mogła dojść do skutku. £adnie porobił screeny z tego że nie może zainstalować windowsa bo nie zgadza sie z jego licencją i wówczas dostał zwrot kasy.
Z tego co się orientuję to w polsce zabronione jest wymuszanie transakcji wiązanych.
Z tego co się orientuję to w polsce zabronione jest wymuszanie transakcji wiązanych.
Hmm. zgodnie z licencja normalna mozesz. Ten facet o ktorym wspominacie mial dokumentacje w postaci bodajze zdjecia albo filmu nakreconego aparatem jak klika ze nie akceptuje warunkow umowy i to bylo podstawa do zalatwienia czegokolwiek.
Nie wiem jak w przypadku HP, ale np Asus ma (na nalepce) napisane ze jest to wersja OEM-Act, czyli ze nie wymaga aktywacji. Moze to tez oznacza ze juz jest wszystko "zalatwione" przez Asusa, i MS nie ma nic do gadania wiecej i wszystkie roszczenia trzeba kierowac do producenta. Pomijam fakt ze laptop a laptop+win to jest roznica ~150zl a nie ~300zl jak za zwykle osobno zakupionego OEMa wiec cos tu jest napewno inaczej..
Mnie ten problem o tyle nie dotyczyl ze ja chcialem miec Windowsa, jednak to ze dali mi Viste jest dla mnie strasznym bolem, ale to juz inna sprawa
Nie wiem jak w przypadku HP, ale np Asus ma (na nalepce) napisane ze jest to wersja OEM-Act, czyli ze nie wymaga aktywacji. Moze to tez oznacza ze juz jest wszystko "zalatwione" przez Asusa, i MS nie ma nic do gadania wiecej i wszystkie roszczenia trzeba kierowac do producenta. Pomijam fakt ze laptop a laptop+win to jest roznica ~150zl a nie ~300zl jak za zwykle osobno zakupionego OEMa wiec cos tu jest napewno inaczej..
Mnie ten problem o tyle nie dotyczyl ze ja chcialem miec Windowsa, jednak to ze dali mi Viste jest dla mnie strasznym bolem, ale to juz inna sprawa