Nie zauwazylem, zeby vista w jakikolwiek sposob gryzla mi sie z debianem. Co do hp_recovery to po usmazeniu plytek ratunkowych poprzez jakis specjalnie do tego przeznaczony menadzer (sam mowi, ze plyty mozna wypalic tylko raz) partycja znika sama. No chyba, ze bylem mocno znietrzezwiony jak to robilem i nie pamietam, ze sam ja wywalilem po utworzeniu plyt. ;]mlyczek pisze:Myśle, że tu chodzi bardziej o utrudnienie życia użytkownikom. Pan w salonie powiedział mi, że vista nie lubi innych systemów itp., że mam nie instalować, itd. Z debianem vista nie miała dlugo do czynienia (jak tylko odebrałem XP z MSDN-u to poleciała), ale nie zauważyłem objawów tego "nielubienia". Tak samo jest z gwarancją. HP nie odpowiada na problemy związane z tym laptopem jeśli są one pod XP lub linuxem. Nie wiem też dokładnie jak wygląda sprawa skasowania HP_RECOVERY, czy nie będą się rzucać. Poza tym płyty lubią się źle tłoczyć, rysować itd. i wtedy HP musiłoby je wymieniać, a tak nie mają problemu.brz pisze:Swoja droga, glupia polityka. 100 razy bardziej wolalbym miec plyte z windowsem, no ale tak jest niby taniej.
Nie musiałeś nawet rozumieć. Ten instalator tylko tak działa. Czyli zawsze powtarza proces, który był robiony po raz pierwszy w salonie, czyli formatuje cały dysk, usuwa wszystkie partycje i zakłada swoje wg zaprogramowanego schematu, nie wiem nawet, czy można mieć wpływ na to ile i jak duże są partycje, ale chyba nie, bo pierwsze okienko z jakimś pytaniem pojawia się dopiero jak te partycje są już założone. Na chwilę obecną mnie to nie martwi, bo do visty mi nie tęskno. Zostawiłem sobie tą instalkę, bo w końcu w cenie laptopa była licencja na nią, więc głupio byłoby się pozbawić czegoś za co zapłaciłem, a może kiedyś będzie mi potrzebna.brz pisze:A ze nie rozumialem podczas reinstallu visty, to instalator laskawie wydupczyl mi wszystkie pozostale partycje. ]
Mi ten instalator nie usunal wszyskich partycji i nie postawil znowu tylko jednej. Zamiast tego zrobil cos innego - postawil jedna (systemowa) a reszte dysku olal i poodpinal po prostu tamte partycje, ktore zrobilem wczesniej. Sek w tym, ze tak je poodpinal, ze nic sie nie dalo z nimi zrobic (probowalem jakims livecd). Byc moze zapisanie sobie awaryjnie tablicy partycji i przywrocenie jej pomaga.