Pierwsza dystrybucja - moja przygoda z Linuksem
Zacznę może od tego że od 10 lat, mam styczność z systemami Windows, Jak to okienka, lubiły się wieszać, mulić itp. Aż pewnego dnia (ok.4 lata temu) zacząłem interesować się Linuksem. Postanowiłem spróbować. Rozpocząłem zasysanie Auroxa 9.2, jednak skończyła się ta przygoda, tak szybko jak się zaczęła. Pobrałem obraz płyty i tyle. Po dwóch latach przerwy, dowiedziałem się o Ubuntu. Pobrałem wersje 6.06, wypaliłem, zainstalowałem i używałem ok. 2 lata. Parę dni temu stwierdziłem, że nie jestem już taki zielony jeżeli chodzi o pingwiny i nie ma sensu dalsze korzystanie z Ubuntu, w sumie to po roku użytkowanie tego distro, stwierdziłem,że nie tego oczekiwałem instalując Linuksa. Postanowiłem zmienić dystrybucje na jakaś, na której będę mógł się nauczyć kolejnych rzeczy, ale nie będzie ona piekielnie trudna, Wybór padł na Debiana . Na razie zostanie przy Debianie. Jestem zadowolony ze swojego wyboru. Trochę jednak żałuję, że tak długo gościłem na Ubuntu. Podobnie jak moi poprzednicy, w dalekiej przyszłości mam zamiar spróbować Gentoo, ale do tego to naprawdę daleka droga przede mną.
-
- Posty: 10
- Rejestracja: 22 czerwca 2008, 16:04
- Lokalizacja: Warszawa
Witam!
(Przygodę z tym forum natomiast zacznę od pisania w tym temacie.)
Kilka lat temu dostałem do wypróbowania płytę z Madrake 8. wtedy jednak instalacja neostrady nie była tak prosta, jak dziś, a mi brakowało cierpliwości, aby się z tym męczyć. Długo więc ten system na dysku nie posiedział.
Następnie instalowałem na zlecenie Mandrake 10. Nie dojrzałem jednak jeszcze wtedy do tego, żeby zainstalować go u siebie.
Przełom nastąpił dopiero w listopadzie 2006 roku, kiedy to powiedziałem sobie, że muszę nauczyć się obsługi linuksa. Na początek korzystałem z live cd - Knoppix 4. Po tygodniu lub dwóch postanowiłem zainstalować sobie linuksa na dysku, była to dystrybucja Mandriva 2006. Wtedy teź przestałem używać windowsa.
Kilka miesięcy później zainstalowałem Kubuntu 6.10 i przy tym systemie z drobnymi zmianami (K/Ubuntu) i aktualizacjami pozostałem do dzisiaj. (Skończyłem właśnie edukację w szkole, a w związku z tym przez długie wakacje mam szansę w ogóle zapomnieć jak wygląda system operacyjny MS.)
Debian Etch pojawił się u mnie w sierpniu ubiegłego roku. Początkowo zainstalowany jako drugi system, obecnie główny system drugiego komputera. Kubuntu bardziej mi się podoba, a Debian jako dystrybucja stabilna i przede wszystkim szybka jest optymalna dla starszej maszyny.
W międzyczasie zainstalowałem jeszcze Fedora Core 6, ale szybko się do tego distro zraziłem po tym, jak po instalacji wyskoczył mi kernel panic.
Równolegle, od czasu do czasu włączam jeszcze System Rescue CD.
(Przygodę z tym forum natomiast zacznę od pisania w tym temacie.)
Kilka lat temu dostałem do wypróbowania płytę z Madrake 8. wtedy jednak instalacja neostrady nie była tak prosta, jak dziś, a mi brakowało cierpliwości, aby się z tym męczyć. Długo więc ten system na dysku nie posiedział.
Następnie instalowałem na zlecenie Mandrake 10. Nie dojrzałem jednak jeszcze wtedy do tego, żeby zainstalować go u siebie.
Przełom nastąpił dopiero w listopadzie 2006 roku, kiedy to powiedziałem sobie, że muszę nauczyć się obsługi linuksa. Na początek korzystałem z live cd - Knoppix 4. Po tygodniu lub dwóch postanowiłem zainstalować sobie linuksa na dysku, była to dystrybucja Mandriva 2006. Wtedy teź przestałem używać windowsa.
Kilka miesięcy później zainstalowałem Kubuntu 6.10 i przy tym systemie z drobnymi zmianami (K/Ubuntu) i aktualizacjami pozostałem do dzisiaj. (Skończyłem właśnie edukację w szkole, a w związku z tym przez długie wakacje mam szansę w ogóle zapomnieć jak wygląda system operacyjny MS.)
Debian Etch pojawił się u mnie w sierpniu ubiegłego roku. Początkowo zainstalowany jako drugi system, obecnie główny system drugiego komputera. Kubuntu bardziej mi się podoba, a Debian jako dystrybucja stabilna i przede wszystkim szybka jest optymalna dla starszej maszyny.
W międzyczasie zainstalowałem jeszcze Fedora Core 6, ale szybko się do tego distro zraziłem po tym, jak po instalacji wyskoczył mi kernel panic.
Równolegle, od czasu do czasu włączam jeszcze System Rescue CD.
U mnie pierwsze było Mandrake 10.0 Community Edition (CE to taka mniej dopracowana wersja, jakiś czas po tym wychodziło zawsze Official) w kwietniu 2004 i kolejne aktualizacje aż do Mandrivy 2005. Potem, jesienią 2005 - Debian Sarge.
Gdy przeniosłem się na notebooka, w wakacje 2006 zainstalowałem SuSE (nasłuchałem się o jego wsparciu dla sprzętu i prostocie konfiguracji), ale nie wytrzymałem długo i w październiku zainstalowałem Kubuntu 6.10. I tak sobie mieszkałem na Kubuntu, aż teraz wiosną kupiłem sobie komputer stacjonarny, na którym zainstalowałem Debiana Testing.
Gdy przeniosłem się na notebooka, w wakacje 2006 zainstalowałem SuSE (nasłuchałem się o jego wsparciu dla sprzętu i prostocie konfiguracji), ale nie wytrzymałem długo i w październiku zainstalowałem Kubuntu 6.10. I tak sobie mieszkałem na Kubuntu, aż teraz wiosną kupiłem sobie komputer stacjonarny, na którym zainstalowałem Debiana Testing.
Pamiętam jak dość dawno temu kuzyn zainstalował mi na chwilę jakiegoś linuksa, ale tylko na chwilę żeby mi pokazać że coś takiego jest. Wyświetlił się pulpit, kilka ikonek, kuzyn powiedzial "no, i to jest linux. dobra, teraz instalujemy windowsa...".
Ale nie pamiętam co to było za distro, byłem wtedy w wieku gdy liczyły się gierki i tylko gierki. Ale mimo wszystko rozmyty obraz przed oczyma pozostanie na zawsze :-)
Pierwszym który uruchomiłem z sam był livecd Knoppix 3.6, był w któryms numerze pcwk (płytkę nadal trzymam na pamiątkę :-P ) Ale to była raczej zabawa w klikanie, bawienie się programami. Nie udało mi się zainstalować go na dysku, nie bawiłem się konsolą.
Czyli można powiedziec, typowe losy chłopaka, który wcześniej nie widział nic innego poza windowsem ;-)
Ale nie pamiętam co to było za distro, byłem wtedy w wieku gdy liczyły się gierki i tylko gierki. Ale mimo wszystko rozmyty obraz przed oczyma pozostanie na zawsze :-)
Pierwszym który uruchomiłem z sam był livecd Knoppix 3.6, był w któryms numerze pcwk (płytkę nadal trzymam na pamiątkę :-P ) Ale to była raczej zabawa w klikanie, bawienie się programami. Nie udało mi się zainstalować go na dysku, nie bawiłem się konsolą.
Czyli można powiedziec, typowe losy chłopaka, który wcześniej nie widział nic innego poza windowsem ;-)
10 miesięcy z Debianem
Zabawne, gdy zaczynałem interesować się Linuksem, czytałem w Internecie o wielu dystrybucjach tego systemu i z opisu najbardziej przypadła mi do gustu idea Debiana. Jak się skończyła pierwsza próba podejścia do instalacji tej dystrybucji? To krótka historia... słyszałem nawet o wyrzucaniu płyt CD instalacyjnych ze złości hehehe ;-)
Bodajże od wersji 4 do wersji 8 siedziałem na Fedorze. Fedora była w porządku, ale męczyła mnie jej niestabilność uaktualnień i krótki cykl wydawniczy. Przy przechodzeniu/aktualizacji z wersji 7 na 8 Fedory tak mnie to ruszyło ze zacząłem się oglądać za czymś innym. A że znałem Fedorę uśmiechało mi się przejście na CentOS, i tu się rozczarowałem - nie na desktop :-/
Tak się złożyło, że w tym momencie zwątpienia zrobiło się znów głośno o Debianie - Etch, i to był najlepszy moment aby spróbować ponownie. Tym razem, pewnie dzięki doświadczeniu z Fedory wszystko poszło gładko - to tak w wielkim skrócie ten moment przejścia ;-) Pomijając pozytywy, o których można przeczytać w Internecie o Debianie jedno mnie zdziwiło - pozytywnie rzecz jasna - to aktywność forum Debiana. W porównaniu do forum Fedory to prawdziwe forum. A podobno Debian jest mało popularny ;-)
Nie zanudzając już dłużej :-D - zaraz pewnie usłyszę "było trzeba tak od razu" :-D - chcę tylko potwierdzić, że to co można przeczytać o Debianie w Internecie to nie przechwałki. Używam na serwerze wersji Etch oraz na desktopie Lenny i jestem zadowolony, wielkie brawa dla Debiana, Amen.
Jeszcze słowo dla tych, którzy jeszcze się zastanawiają, jedno z moich nagrań na desktopie: video ze specjalna dedykacją muzyczną
P.S. Nigdy nie przeszło mi na myśl aby przejść z Fedory na Ubuntu ;-)
Bodajże od wersji 4 do wersji 8 siedziałem na Fedorze. Fedora była w porządku, ale męczyła mnie jej niestabilność uaktualnień i krótki cykl wydawniczy. Przy przechodzeniu/aktualizacji z wersji 7 na 8 Fedory tak mnie to ruszyło ze zacząłem się oglądać za czymś innym. A że znałem Fedorę uśmiechało mi się przejście na CentOS, i tu się rozczarowałem - nie na desktop :-/
Tak się złożyło, że w tym momencie zwątpienia zrobiło się znów głośno o Debianie - Etch, i to był najlepszy moment aby spróbować ponownie. Tym razem, pewnie dzięki doświadczeniu z Fedory wszystko poszło gładko - to tak w wielkim skrócie ten moment przejścia ;-) Pomijając pozytywy, o których można przeczytać w Internecie o Debianie jedno mnie zdziwiło - pozytywnie rzecz jasna - to aktywność forum Debiana. W porównaniu do forum Fedory to prawdziwe forum. A podobno Debian jest mało popularny ;-)
Nie zanudzając już dłużej :-D - zaraz pewnie usłyszę "było trzeba tak od razu" :-D - chcę tylko potwierdzić, że to co można przeczytać o Debianie w Internecie to nie przechwałki. Używam na serwerze wersji Etch oraz na desktopie Lenny i jestem zadowolony, wielkie brawa dla Debiana, Amen.
Jeszcze słowo dla tych, którzy jeszcze się zastanawiają, jedno z moich nagrań na desktopie: video ze specjalna dedykacją muzyczną
P.S. Nigdy nie przeszło mi na myśl aby przejść z Fedory na Ubuntu ;-)
grzesiek, mamy na forum temat w którym poruszamy takie kwestie.
http://debian.linux.pl/viewtopic.php?t= ... e+pierwsze
Myślę, że Twoja wypowiedź pasuje do istniejącego tematu.
http://debian.linux.pl/viewtopic.php?t= ... e+pierwsze
Myślę, że Twoja wypowiedź pasuje do istniejącego tematu.
Nie do końca.., bo pisząc o Fedorze miałem na myśli, że już na stałe przeszedłem na Linuksa, bez Windowsa w GRUBie, a od czego zaczynałem to już inna historia, to było jeszcze wcześniej.
A tu pisze o tym, że Debian mi się sprawdził lepiej niż inne dotąd używane dystrybucje, głównie Fedora - bo tą używałem najdłużej ale nie była pierwsza ;-)
A tu pisze o tym, że Debian mi się sprawdził lepiej niż inne dotąd używane dystrybucje, głównie Fedora - bo tą używałem najdłużej ale nie była pierwsza ;-)
@fnmirk - w takim przypadku może dobrze by było po prostu przenieść tam te posty i zlikwidować ten temat? Zresztą czasem trzeba sobie... pogadać. Wyżalić się, albo nawzajem podeprzeć na duchu
Ja z Windows korzystam baaardzo rzadko (głównie jak chcę pograć ;-)). Z Linuksem zaczynałem instalując sobie Mandrake 4 lata temu, a że nie byłem zbyt oblatany, to sobie zamazałem mbr :-) W sumie wyszło dobrze, bo się zaparłem i choć było sporo trudności i wiele przyzwyczajeń do gwałtownej zmiany, ostatecznie udało mi się uniezależnić od systemu Microsoftu. Potem jednak zainstalowałem go jako drugi system, głównie do gierek :P
Z Debiana korzystam na blaszaku, jednak jakoś nie chciało mi się instalować go na notebooku (zaczynam jednak to mocno rozważać, bo z Ubuntu jestem coraz bardziej niezadowolony, a z tego co widzę na forum, nie jest to aż tak kłopotliwe jak myślałem).
Filmik fajny, chociaż piosenka jednak tendecyjna (i nic tu nie zmienia fakt, że to zamierzone ;-) ).
Ja z Windows korzystam baaardzo rzadko (głównie jak chcę pograć ;-)). Z Linuksem zaczynałem instalując sobie Mandrake 4 lata temu, a że nie byłem zbyt oblatany, to sobie zamazałem mbr :-) W sumie wyszło dobrze, bo się zaparłem i choć było sporo trudności i wiele przyzwyczajeń do gwałtownej zmiany, ostatecznie udało mi się uniezależnić od systemu Microsoftu. Potem jednak zainstalowałem go jako drugi system, głównie do gierek :P
Z Debiana korzystam na blaszaku, jednak jakoś nie chciało mi się instalować go na notebooku (zaczynam jednak to mocno rozważać, bo z Ubuntu jestem coraz bardziej niezadowolony, a z tego co widzę na forum, nie jest to aż tak kłopotliwe jak myślałem).
Filmik fajny, chociaż piosenka jednak tendecyjna (i nic tu nie zmienia fakt, że to zamierzone ;-) ).