Przepraszam za odkopywanie tak starego wątku, ale problem w gruncie rzeczy identyczny.
Chronologicznie: wifi działało rano, po południu. W międzyczasie był może jeden restart (w dodatku niechcący), po którym też działało. Wieczorem, po ponownym uruchomieniu, nie działa.
Jestem spokojnym użytkownikiem network-managera (wszystko pięknie działa(ło)), który pokazuje, że "sieć bezprzewodowa jest wyłączona", ale jej włączenie jest niemożliwe ("wyszarzony" włącznik wifi).
Próbowałem już metod ze "swojego" tematu (czyli ładowanie rfkill, temat
tutaj), nic to nie daje.
Próbowałem też sposobu znalezionego na forum Ubuntu:
Kod: Zaznacz cały
rmmod iwl3945
rfkill block all
rfkill unblock all
modprobe iwl3945
rfkill unblock all
Po takim zabiegu komenda
pokazuje:
Kod: Zaznacz cały
0: phy0: Wireless LAN
Soft blocked: no
Hard blocked: no
jednak po chwili (bez żadnych działań) z "Hard blocked: no" robi się "Hard blocked: yes".
Jądro to
Przyznaję, że nawet nie wiem, jakie logi zamieścić, tym bardziej, że żadne nic nie pokazują, a jeżeli już coś, to bez żadnych błędów (sprawdziłem logi z 3 dni, gdy wszystko działało).
Będę wdzięczny za każdą pomoc, łącznie z "intel 3945 to najgorsza karta na świecie, kup sobie zewnętrzną, bo ta wpędzi cię do grobu", bo niesprecyzowane "humory" tej karty mnie dobijają....
Edycja:
A tak, uznałem, że to prawie taki sam problem, bo w jednym z logów (no ok, moja wina) pojawiło się to, co u kolegi w pierwszym poście. I koniec błędów, potem nawet tego nie bylo...