Pierwsza dystrybucja - moja przygoda z Linuksem
Ja pierwszy raz o Linuxie usłyszałem jakieś 6, 7 lat temu. Kumpel bawił się RedHat'em i zachwalał go niesamowicie. Poszedłem do niego żeby zobaczyć ten "tryb tekstowy" i posłuchać o tym że tak właśnie powinien wyglądać OS! Nie tylko badziewna grafika i klikanie. Mówił że jest nawet dystrybucja która odpala się bezpośrednio z cd.. wystarczy tylko włożyć do napędu... wtedy stwierdziłem że w tym trybie textowym dużo raczej nie da się zrobić i że to nie dla mnie. Wszystko powróciło jakoś rok temu kiedy to znudzony ciągłym klikaniem, monotonnym wyglądem i małą wytrzymałością mojego systemu postanowiłem spróbować czegoś nowego... wtedy właśnie przypomniałem sobie o dystrybucji uruchamianej bezpośrednio z cd Knoppix.. ehh to było coś niesamowitego kiedy dowiedziałem się że mogę zachować swoją konfigurację to był dopiero bajer później zainstalowałem go na dysk... jednak zawsze był jeden minus... moja radiowa sieciówka która od wersji 4.0 miała problemy ze wstawaniem wraz ze startem systemu, później z kolei nie dawało rady zapisać ustawień sieci... itd. itd. aż razem z wersją 5.0.1 nie wstała ani sieciówka ani dzwięk.. i wtedy postanowiłem.. dystrybucja o którą oparty jest Knoppix.. Debian ta nazwa mówi sama za siebie nie muszę już nic zmieniać
xp trzymam jeszcze na dysku ale włączam go tylko wtedy gdy muszę coś zeskanować (microtek scanmaker 3630 :/ pechowy model) albo gdy chcę pogadać z video na Skype!
(jest jeszcze sprawa progsów typu 3d modeling i fea)
cóż, nie wszystko jest doskonałe (ale do tego dąży
pozdrawiam
xp trzymam jeszcze na dysku ale włączam go tylko wtedy gdy muszę coś zeskanować (microtek scanmaker 3630 :/ pechowy model) albo gdy chcę pogadać z video na Skype!
(jest jeszcze sprawa progsów typu 3d modeling i fea)
cóż, nie wszystko jest doskonałe (ale do tego dąży
pozdrawiam
Witam serdecznie
Mój pierwszy Linux jaki sciągnąłem z netu (wszystkie 7 płyt... 8-) ) to był Debian 3.0 RC3. Szwagier mi polecił :-D
Ech... rozmyslilem sie po konfrontacji z dselect :-) Ale sentyment został...
:-o Aż się teraz zdziwilem, że to tak dawno było, jaki ja wtedy byłem młody... ;-)
Potem był jakis aurox, knoppix, potem dluugo nic. Pewnego pieknego dnia w liceum jakis gosc rozdawal Ubuntu 4.10 - wzialem, a co :-) Zainstalowalem, potem był Ubuntu 5.10, 6.06 ale potem ni stad ni z owad sie wysypal i nie chcial wstawac. I znów mialem przerwe.
Od jakiegoś pol roku mam wreszcie swoj wlasny komputer, na ktorym najpierw postawilem Gentoo, ale nie chodzila mi siec; potem openSUSE 10.2 - miał być dobry... Jednak wkurzał mnie sposob instalacji oprogramowania yastem... Poza tym slimaczyl jak nie wiem.
W miedzyczasie znajomy podrzucil mi laptopa sprzed siedmiu lat z prośbą, żebym mu na tym zainstalował linuksa i wróciły wspomnienia z jakże przyjemnej współpracy z apt...
W związku z tym ostatnio zainstalowałem Etcha, po czym wykrzaczył mi sie openSUSE i nie wstaje :-o a przez chwile jeszcze chodził...
Teraz już wiem: szwagier mial racje :-)
Mój pierwszy Linux jaki sciągnąłem z netu (wszystkie 7 płyt... 8-) ) to był Debian 3.0 RC3. Szwagier mi polecił :-D
Ech... rozmyslilem sie po konfrontacji z dselect :-) Ale sentyment został...
:-o Aż się teraz zdziwilem, że to tak dawno było, jaki ja wtedy byłem młody... ;-)
Potem był jakis aurox, knoppix, potem dluugo nic. Pewnego pieknego dnia w liceum jakis gosc rozdawal Ubuntu 4.10 - wzialem, a co :-) Zainstalowalem, potem był Ubuntu 5.10, 6.06 ale potem ni stad ni z owad sie wysypal i nie chcial wstawac. I znów mialem przerwe.
Od jakiegoś pol roku mam wreszcie swoj wlasny komputer, na ktorym najpierw postawilem Gentoo, ale nie chodzila mi siec; potem openSUSE 10.2 - miał być dobry... Jednak wkurzał mnie sposob instalacji oprogramowania yastem... Poza tym slimaczyl jak nie wiem.
W miedzyczasie znajomy podrzucil mi laptopa sprzed siedmiu lat z prośbą, żebym mu na tym zainstalował linuksa i wróciły wspomnienia z jakże przyjemnej współpracy z apt...
W związku z tym ostatnio zainstalowałem Etcha, po czym wykrzaczył mi sie openSUSE i nie wstaje :-o a przez chwile jeszcze chodził...
Teraz już wiem: szwagier mial racje :-)
Ja swoją przygodę z linuxem zacząłem od kubuntu.
W ferie tego roku zacząłem się interesować linuxem (Google, JakiLinux itp.). Na początku miałem zastanawiałem się nad Mandrivą ze względu na to że jest łatwa i że dobra na początek z linuxem. Później jak zacząłem czytać komentarze na różnych stronach to dowiedziałem się że Mandriva jest wolna itp. Pewnie dobrze że jej nie zainstalowałem.
Później zainteresowałem się Ubuntu, a że kolega miał Kubuntu LiveCD więc pożyczyłem sobie od niego i zainstalowałem. Na początku były drobne problemy. Teraz jest już w miarę dobrze. Instalowałem już parę razy kubuntu ze względu na to że za dużo namieszałem w linuxie i najlepszym wyjściem był format. Tak już parę razy instalowałem linuxa. Zawsze po zainstalowaniu dociągałem sobie gnome ze względu na nautilusa który bardziej mi przypadł do gustu (chyba ze względu na to że był bardziej podobny do windowsowskiego explorera ).
Mam kubuntu ale wolę to forum niż forum.ubuntu.pl (chyba wiecie dlaczego). Ubuntu jest oparte na debianie więc większość rzeczy można zrobić i na ubuntu i na debianie.
Może kiedyś zainstaluję sobie debiana żeby zobaczyć czy tak naprawdę jest on taki trudny.
W ferie tego roku zacząłem się interesować linuxem (Google, JakiLinux itp.). Na początku miałem zastanawiałem się nad Mandrivą ze względu na to że jest łatwa i że dobra na początek z linuxem. Później jak zacząłem czytać komentarze na różnych stronach to dowiedziałem się że Mandriva jest wolna itp. Pewnie dobrze że jej nie zainstalowałem.
Później zainteresowałem się Ubuntu, a że kolega miał Kubuntu LiveCD więc pożyczyłem sobie od niego i zainstalowałem. Na początku były drobne problemy. Teraz jest już w miarę dobrze. Instalowałem już parę razy kubuntu ze względu na to że za dużo namieszałem w linuxie i najlepszym wyjściem był format. Tak już parę razy instalowałem linuxa. Zawsze po zainstalowaniu dociągałem sobie gnome ze względu na nautilusa który bardziej mi przypadł do gustu (chyba ze względu na to że był bardziej podobny do windowsowskiego explorera ).
Mam kubuntu ale wolę to forum niż forum.ubuntu.pl (chyba wiecie dlaczego). Ubuntu jest oparte na debianie więc większość rzeczy można zrobić i na ubuntu i na debianie.
Może kiedyś zainstaluję sobie debiana żeby zobaczyć czy tak naprawdę jest on taki trudny.
Próbowałem z różnymi dystrybucjami, ale z żadnej nie korzystałem dłużej niż tydzień, dopóki nie spróbowałem Debiana. Najbardziej zachęciło mnie to, że nic na nim nie działo ( więcej naprawiania = więcej wiedzy i doświadczenia ). Jako, że korzystam z różnych komputerów w różnych miejscach, na jednym postanowiłem zainstalować inną dystrybucję i padło na Ubuntu. Jak dotąd nie zawiodło mnie nic, co było oparte na Debianie.
Z Linuxem spotkałem się jakiś miesiąc temu. Zainstalowalem Kubunt bo bylo akurat z Linux+. Zainstalowalem i bylem zadowolony. Jednak potem dowiedzialem sie ze Ubuntu to prawie-jak-linux. Nie wiem czy to prawda ale pare zeczy za tym przemawialy. Wiec zainstalowalem Gentoo, ale nie zbyt mi sie spodobalo i teraz wybralem Debiana. Mam Etcha tylko ze zainstalowalem z plyty netinst. Noi teraz mam problem z moją kochaną kartą WI-FI. Zależności...
--------
Ups. taki sam Avek :P Juz zmieniam.
--------
Ups. taki sam Avek :P Juz zmieniam.
Akurat ja się z tym zgadzam...Partition pisze:Ubuntu to prawie-jak-linux
http://debian.linux.pl/viewtopic.php?p=9811#9811
moja przygoda z linuxem rozpoczela sie blisko rok temu gdy mialem juz dosyc windowsa, dzisiaj gardze nim strasznie i wszystkich do okola namawiam na linuxa ale niestety wiekszosc z ludzi potwierdza pewna madrosc "Windows to system dla idiotow"
tak wiec pierwsza moja dystrybucja byl slackware 10.2, zawsze siegam po towar z gornej polki, po jakims czasie gdy juz strasznie doskwieral mi brak paczek tgz postanowilem sprobowac innej bardziej popularnej dystrybucji i tak wyprobowalem debiana dla ktorego prawie wszedzie mozna znalezc paczki deb, bylem bardzo mile zaskoczony ogromna baza pakietow i dostepnego oprogramowania i dzisiaj jestem zdania ze debian to najprzyjazniejsza i najprostrza z dystrybucji linux'owych
ostatnio nawet probowalem namowic pewnego zagozalego slackware'owca ale niestety rozmowa zakonczyla sie niezbyt przyjemnie :mrgreen:
tak wiec pierwsza moja dystrybucja byl slackware 10.2, zawsze siegam po towar z gornej polki, po jakims czasie gdy juz strasznie doskwieral mi brak paczek tgz postanowilem sprobowac innej bardziej popularnej dystrybucji i tak wyprobowalem debiana dla ktorego prawie wszedzie mozna znalezc paczki deb, bylem bardzo mile zaskoczony ogromna baza pakietow i dostepnego oprogramowania i dzisiaj jestem zdania ze debian to najprzyjazniejsza i najprostrza z dystrybucji linux'owych
ostatnio nawet probowalem namowic pewnego zagozalego slackware'owca ale niestety rozmowa zakonczyla sie niezbyt przyjemnie :mrgreen: