Pierwszy NND - Nasza Nowa Dystrybucja.
Drugi IPCop.
Następnie ArchLinux.
Teraz Debian...
Pierwsza dystrybucja - moja przygoda z Linuksem
Pierwszą dystrybucją to był Red Hat. Komputer był dzielony na całą rodzinę. Pewnego dnia poszedł dysk twardy, tatuś kupił od razu nowy, z tymczasowego braku Windowsa (to był koniec lat 90') brat zainstalował Red Hata. Pamiętam, że tylko grałem na nim w gry (jak gra na pegazusie mi się znudziła). Dziesięć lat minęło, a ten sam brat zaproponował mi tym razem Mandrivę Xtreme 2.1 Spring. Zainstalowałem i mi się spodobała. Wywaliłem, gdy dowiedziałem się, że to jest płatna wersja (jednoznacznie oznacza to, że spiracił Linuksa... dziwnie to brzmi. Kolejną dystrybucją był Ubuntu w wersji Ubuntu, czyli Ubuntu 8.10. Posiedziałem miesiąc, obok zainstalowałem w międzyczasie Debiana Lenny. Debian bardzo mi się podobał, więc Ubuntu poszło sobie. Pewnego dnia, dostałem nową kartę graficzną, Debian niestety źle mi generował xorga (nowa instalacja też nie dawała rady), po 3 dniach walki dałem sobie spokój i wróciłem smutny na Ubuntu. Teraz wsadziłem znów mojego GeForce 3 i Debian działa pięknie. Oto taka krótka historia.
Moim pierwszym Linuksem był Aurox. Przy neostradzie miałem problemy z internetem. Po krótkim czasie padło na Fedorę 5. Stawiałem na niej pierewsze kroki przy uruchamianiu serwera WWW. Pózniej była 6,7,8. Gdy wyszła Fedora 9 na początku nie było sterowników do kart Nvidia i nie mógł chodzić Compiz. Postanowiłem spróbować sił z Ubuntu 7.04 do 9.04. Próbowałem także OpenSuse oraz Mandriva.
Kilka dni temu zainstalowałem sobie Debiana Lenny. Pierwsze wiadomości na temat Debiana uzyskałem z tego forum. Tutaj też znalazłem pomoc przy instalacji sterowników do karty Nvidia. Debian Lenny mile mnie zaskoczył łatwością i szybkością instalacji.
Kilka dni temu zainstalowałem sobie Debiana Lenny. Pierwsze wiadomości na temat Debiana uzyskałem z tego forum. Tutaj też znalazłem pomoc przy instalacji sterowników do karty Nvidia. Debian Lenny mile mnie zaskoczył łatwością i szybkością instalacji.
Moje pierwsza dystrybucja to - jak u większości teraz ludzi - Ubuntu, wersja nie wiem jaka, chyba 7.10 albo 6 coś, było to bowiem jakieś 3 lata temu. Niestety miałem złe podejście, chciałem mieć "darmowego Windowsa", nie zebrałem żadnych materiałów, więc przez długi czas, zainstalowany pingwinek na drugiej partycji, praktycznie nie był uruchamiany, bo "tyle trzeba szukać" i "nie mogę się tu odnaleźć - co to za /home /etc" itp. Wkrótce go usunąłem, by za jakiś czas do niego znów powrócić, co również kończy się fiaskiem. Aż do momentu, gdy instalujemy na Mainframe w szkole Debiany, dotarło wtedy do mnie, że chcę się temu głębiej przyjrzeć. Zdobyłem Ubuntu 8.04a, zainstalowałem i zostałem urzeczony. Może nie padłem na kolana przed jego wyglądem, ale po instalacji miałem całe oprogramowanie pod ręką, sprzęty powykrywane "out of the box", więc raj dla lenia - jakim jestem i chyba każdy linuksiarz 
Było to rok temu, po 3 miesiącach mozolnej nauki, zbierania i czytania materiałów, postanowiłem iść na całość i zainstalować system-matkę (ojca?). Od tego czasu jestem szczęśliwym użytkownikiem Debiana, czytam mnóstwo rzeczy, coby wiedzieć jak najwięcej i mieć jak najlepsze kwalifikacje, bo tak mnie zaczął ten temat pasjonować, że chcę być administratorem jednego z takich systemów 
Było to rok temu, po 3 miesiącach mozolnej nauki, zbierania i czytania materiałów, postanowiłem iść na całość i zainstalować system-matkę (ojca?). Od tego czasu jestem szczęśliwym użytkownikiem Debiana, czytam mnóstwo rzeczy, coby wiedzieć jak najwięcej i mieć jak najlepsze kwalifikacje, bo tak mnie zaczął ten temat pasjonować, że chcę być administratorem jednego z takich systemów