Wolne oprogramowanie nie nadaje si
Wolne oprogramowanie nie nadaje się do szkół
Trafiłem na taki tekst: http://alrauna.org/index.php/Teksty:Wol ... 3%B3%C5%82 co o tym myślicie? Czy rzeczywiście stosowanie wolnego oprogramowania i linuksa w szkołach jest bez sensu?
Nie jeśli ma to określony cel i ma się kto tym zająć. Trzeba czytając ten artykuł też pamiętać o tym, że autor pisze o swoich problemach z kilku ostatnich lat, większość z nich już nie występuje w najnowszych dystrybucjach (nie wiem skąd ten żal o Gimpa w Kubuntu 7.04 toć już ma 2,5 roku, zwyczajnie źle dobrana dystrybucja). Nie ma co się roztaczać o problemach sprzętowo-programowych z 2003. Autor sam podkreśla, że należy uczyć przyszłościowo, nikt nie jest wróżką co będzie za parę lat więc trzeba opierać się na trendach, a ten jest dla Linuksów wzrostowy i nie chodzi tylko o same desktopy. Wszystkie szkoły podkreślają, że zmieniły profil nauczania z pamięciowego na wyszukiwanie wiedzy (jak jest każdy wie). Nijak się to ma bycia zadekowanym tylko w środowisku Windows. FLOSS w szkołach tak, ale nie na pałę i nie za wszelką cenę. Terapie szokowe w szkolnictwie rzadko kiedy mają pozytywne skutki. Przeważnie ofiarami są nieszczęśnicy, którzy uczą się w czasie przemian. To temat rzeka i w zasadzie wszystkie strony mogą wyciągnąć w sprawie oprogramowania w szkolnictwie rzeczowe argumenty. Osobiście chciałbym aby prostsze oprogramowanie dydaktyczne OS dla szkół podstawowych/gimnazjów/liceów/itd było tworzone przynajmniej częściowo przez studentów w ramach swoich zajęć. Wszyscy by na tym skorzystali, a budżety mogłyby zaoszczędzić.
A że tak spytam. czym się różni atom jakiegoś pierwiastka w programach o otwartym kodzie pod Linuksem od tych windowsowych? Co, ma więcej elektronów czy czego tam jeszcze?
Czy nie przyszłościowe jest uczenie w szkole jak korzystać z pakietu OpenOffice. a nie Microsoft Office?
Jest wiele dobrego oprogramowania o otwartym kodzie czy też na licencji GNU, które może być z powodzeniem wykorzystywane pod Linuksem.
Jeżeli ludzie na okrągło aktualizują oprogramowanie pod Windowsem, czemu akurat czepiają się czegoś pod Linuksem, co przechodzi do lamusa? Czemu nie zainstaluje sobie najnowszego Ubuntu czy Siduxa i nie aktualizuje codziennie pakietów?
Wystarczy trochę pomyśleć logicznie, a wiele problemów znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Czy nie przyszłościowe jest uczenie w szkole jak korzystać z pakietu OpenOffice. a nie Microsoft Office?
Jest wiele dobrego oprogramowania o otwartym kodzie czy też na licencji GNU, które może być z powodzeniem wykorzystywane pod Linuksem.
Jeżeli ludzie na okrągło aktualizują oprogramowanie pod Windowsem, czemu akurat czepiają się czegoś pod Linuksem, co przechodzi do lamusa? Czemu nie zainstaluje sobie najnowszego Ubuntu czy Siduxa i nie aktualizuje codziennie pakietów?
Wystarczy trochę pomyśleć logicznie, a wiele problemów znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Wolne oprogramowanie w szkole to jest dobry pomysł. Nie wiem dlaczego tak ciężko w szkołach zainstalować OO. skoro rzeczy objęte programem nauczania można z powodzeniem na nim realizować. Ale przyczyn jest zapewne wiele. Poczynając od umiejętności kadry nauczycielskie, czy przepisy z ministerstwa edukacji itp.
Moim zdaniem pchanie Linuksa wszędzie gdzie jest taka możliwości to zły pomysł. Szczególnie w szkołach. I tak 105% biur posiada MS Office Suite i to że w szkole montowali zasoby NFS raczej nie pomoże im pracy.
Wy uczycie jedynego słusznego, my dajemy wam rabaty.berniekk pisze:Nie wiem dlaczego tak ciężko w szkołach zainstalować OO
- szmergiell
- Beginner
- Posty: 195
- Rejestracja: 20 maja 2008, 00:16
- Lokalizacja: Poznań
Nie bardzo. Przyszłościowym, to może byłoby gdyby nauczyciel zaczął uczyć obsługi arkusza kalkulacyjnego, edytora tekstu i tym podobnych składników OpenOffice.org czy Microsoft Office. Natomiast wciskanie na siłę rozwiązań czy to jednego pakietu, czy drugiego -- nie rozwiązuje problemów.gielo pisze:Czy nie przyszłościowe jest uczenie w szkole jak korzystać z pakietu OpenOffice. a nie Microsoft Office?
Lekko związany z dyskusją, optymistyczny akcent na początek dnia:
Znajomość Linuksa może być bardzo dochodowa.
Znajomość Linuksa może być bardzo dochodowa.
mq, to jest raczej oczywiste, że im mniej popularny "w domach" system, ale nadający się do konkretnych zastosować (np. serwery) tym mniej specjalistów od niego i analogicznie tym większe na nich zapotrzebowanie.
Jeżeli chodzi o szkoły to moim zdaniem najpierw powinno się zmienić cały obecnie beznadziejny system (mówię przede wszystkim o powrocie do "starego systemu" bez gimnazjum), a potem zajmować się szczegółami takimi jak OS na szkolnych komputerach.
No i osobiście skończyłem już z przekonywaniem ludzi na siłę do Linuksa i Open Source. Jak ktoś będzie chciał to się tym zainteresuje, a jak jest bystry to sam sobie znajdzie i zainstaluje co potrzeba. A jak nie to doda mu to tylko więcej kłopotów a i tak w większości przypadków, na koniec wróci do Windowsa.
Bo w dziedzinie informatyki/komputerów/IT (tak jak i w każdej innej) ludzie dzielą się na dwie kategorie - użytkowników i specjalistów. I to właśnie dla tej drugiej grupy jest Linux. Niestety, albo stety. ;-)
Jeżeli chodzi o szkoły to moim zdaniem najpierw powinno się zmienić cały obecnie beznadziejny system (mówię przede wszystkim o powrocie do "starego systemu" bez gimnazjum), a potem zajmować się szczegółami takimi jak OS na szkolnych komputerach.
No i osobiście skończyłem już z przekonywaniem ludzi na siłę do Linuksa i Open Source. Jak ktoś będzie chciał to się tym zainteresuje, a jak jest bystry to sam sobie znajdzie i zainstaluje co potrzeba. A jak nie to doda mu to tylko więcej kłopotów a i tak w większości przypadków, na koniec wróci do Windowsa.
Bo w dziedzinie informatyki/komputerów/IT (tak jak i w każdej innej) ludzie dzielą się na dwie kategorie - użytkowników i specjalistów. I to właśnie dla tej drugiej grupy jest Linux. Niestety, albo stety. ;-)
KeFaS jeżeli chodzi o gimnazja to z tym się zgodzę, aczkolwiek mało realne aby w bliskiej przyszłości likwidacja gimnazjów nastąpiła.
Czyli jeśli ktoś nie potrafi naprawić samochodu to nie powinien nim jeździć? No to ciekawa teorię wymyśliłeś ;-)KeFaS pisze:Bo w dziedzinie informatyki/komputerów/IT (tak jak i w każdej innej) ludzie dzielą się na dwie kategorie - użytkowników i specjalistów. I to właśnie dla tej drugiej grupy jest Linux. Niestety, albo stety.
Co do kwalifikacji szkolnych "informatyków" to się zgodzę.
Trzeba było widzieć minę nauczycielki informatyki (w liceum-eksternistycznym), której uczeń odpala prezentację zrobioną w OpenOffice i zaprezentowaną na laptopie z zainstalowanym Debianem.
Padło jedno pytanie i jedno stwierdzenie "Co to jest? I pierwszy raz to widzę." i biedna zdruzgotana poszła postawić typowi najwyższą z możliwych ocen.
Co do nauki i systemów operacyjnych uważam, że powinno się młodzież i dzieci zapoznawać ze wszystkimi systemami operacyjnymi (Windows, Linux, Mac itd.) i tutaj powinno się wymuszać na "szkolnych informatykach" podnoszenie kwalifikacji i znajomość tematu.
Obecny system nauki informatyki niestety wypacza podejście młodych ludzi do tego zagadnienia.
A jak się już przyzwyczają, wiadomo do czego, to im tak zostaje. Przyzwyczajenie podobno drugą naturą człowieka jest.
Trzeba było widzieć minę nauczycielki informatyki (w liceum-eksternistycznym), której uczeń odpala prezentację zrobioną w OpenOffice i zaprezentowaną na laptopie z zainstalowanym Debianem.
Padło jedno pytanie i jedno stwierdzenie "Co to jest? I pierwszy raz to widzę." i biedna zdruzgotana poszła postawić typowi najwyższą z możliwych ocen.
Co do nauki i systemów operacyjnych uważam, że powinno się młodzież i dzieci zapoznawać ze wszystkimi systemami operacyjnymi (Windows, Linux, Mac itd.) i tutaj powinno się wymuszać na "szkolnych informatykach" podnoszenie kwalifikacji i znajomość tematu.
Obecny system nauki informatyki niestety wypacza podejście młodych ludzi do tego zagadnienia.
A jak się już przyzwyczają, wiadomo do czego, to im tak zostaje. Przyzwyczajenie podobno drugą naturą człowieka jest.