Propozycja dla ambitnych
Niektórzy nie zagłębiając się w zagadnie wzniecają niepotrzebnie iskrę braku tolerancji na takie pomysły. Pytanie dlaczego Automatix2 jest martwym projektem? Sprawa licencji, patentów i innych ograniczeń doprowadziły do zaniechania tej inicjatywy. Swoją drogą swego czasu Automatix pozwolił mi przejść bezstresowo przez niektóre problemy związane z konfiguracją systemu.
Propozycja, którą przytoczył Akkon jest oddolną inicjatywą samych użytkowników Ubuntu. W sumie większość z Was korzysta z podobnych skryptów na co dzień tylko nie każdy je publikuje w formie zbiorczej.
Niech każdy kto jeszcze pamięta przypomni sobie pierwsze utarczki z systemem. Dla początkującego użytkownika liczy się efekt, a tym jest w pierwszej kolejności działanie systemu. Nieważne czy do finału doprowadzi sam instalator, czy dodatkowy skrypt. Liczy się sprawne działanie systemu. Tworzenie ideologi że to jest dla ludzi myślących, a tamto klikane dla tych gorszych, to obrażanie samego siebie w sposób bardzo nieprzyzwoity. Mając działający system niektórzy tylko pracują z jego wykorzystaniem inni kombinują zagłębiają się w jego zawiłości. Ci ostatni jak lizną trochę wiedzy zaczynają się wymądrzać i tworzyć niepotrzebne podziały.
Każdy system jest dla każdego kto chce go używać i należy to ułatwiać właśnie przez takie nieskomplikowane pomysły.
Propozycja, którą przytoczył Akkon jest oddolną inicjatywą samych użytkowników Ubuntu. W sumie większość z Was korzysta z podobnych skryptów na co dzień tylko nie każdy je publikuje w formie zbiorczej.
Niech każdy kto jeszcze pamięta przypomni sobie pierwsze utarczki z systemem. Dla początkującego użytkownika liczy się efekt, a tym jest w pierwszej kolejności działanie systemu. Nieważne czy do finału doprowadzi sam instalator, czy dodatkowy skrypt. Liczy się sprawne działanie systemu. Tworzenie ideologi że to jest dla ludzi myślących, a tamto klikane dla tych gorszych, to obrażanie samego siebie w sposób bardzo nieprzyzwoity. Mając działający system niektórzy tylko pracują z jego wykorzystaniem inni kombinują zagłębiają się w jego zawiłości. Ci ostatni jak lizną trochę wiedzy zaczynają się wymądrzać i tworzyć niepotrzebne podziały.
Każdy system jest dla każdego kto chce go używać i należy to ułatwiać właśnie przez takie nieskomplikowane pomysły.
Panowie - to jakąś religijną inkwizycją zalatuje :-D
Jeśli ktoś zechce to napisze taki skrypt i ktoś inny go użyje - jeśli zechce .
Gdzie dokładnie ustawisz granicę - iptables - wybaczalne, ale instalacja kodeków poprzez skrypt to już świętokradztwo?
Takie twierdzenia, że na początek to Ubuntu, Mandriva itd., a jak już się staniesz zaawansowany to Slack, Debian itd. powstają wśród początkujących użytkowników, którym udało się odpalić jakieś liveCD.
Mając jakieś półtora roku od instalacji systemu na dysku zmieniać go i od nowa instalować i ustawiać programy, kopiować dane? Przepraszam, brachu, ale ja używam systemu - testowanie mam już za sobą - jak już to na VirtualBoksie albo na jakiejś wolnej maszynie.
I dlaczego zmieniać - bo ktoś tam powiedział, że system jest dla bezmózgowców? Nikt, kto ma pojęcie o uniksowych tak nie napisze. Nie wystarczy przeczytać podręcznik - tutaj trzeba szerszego spojrzenia - a przede wszystkim wyzbycia się przyzwyczajeń z niektórych systemów desktopowych.
Okienka to dobra rzecz, ale środowisko graficzne to jest jedynie część systemu - nie system sam w sobie. Raczej nikt nie robi systemu tylko po to, żeby był trudny - ktoś może się zaraz przyczepić, że patrzysz na desktop i klikasz myszą zamiast wpisać w konsoli ,,ls'' albo ,,cd''. To jest jeden ze składników systemu - ważny, zawiera wiele użytecznych programów. Między innymi takich, które ułatwiają, czasem przyśpieszają korzystanie z systemu - tak jak ten sporny skrypt.
Wiele osób zaczynało od Slacka bo mogli sobie pozwolić na czasochłonne poznawanie systemu - i wielu jest takich, którzy muszą lub chcą przeskoczyć od razu na Linuksa. Można konfigurować system przed, w trakcie i po instalacji. Instalując gotowca z płyty dystrybucji można traktować go jako sugestię, propozycję jego twórców. To są wolne systemy - można z nimi robić co się chce - instalować za pomocą synaptica, apt-geta, kompilować ze źródeł. Konfigurować z wiersza poleceń lub z pomocą okienek. Albo za pomocą tego spornego skryptu.
Można napisać kontrowersyjny skrypt konfiguracji i można z niego korzystać.
Z Linuksami można robić co się chce - bo to są wolne systemy.
Jeśli ktoś zechce to napisze taki skrypt i ktoś inny go użyje - jeśli zechce .
Po to, żebyś nie miał okazji zadzierać nosa :mrgreen:lis6502 pisze:Dlaczego z Debiana robić dystrybucję dla początkujących, skoro są inne, do tego celu przeznaczone?
Gdzie dokładnie ustawisz granicę - iptables - wybaczalne, ale instalacja kodeków poprzez skrypt to już świętokradztwo?
Takie twierdzenia, że na początek to Ubuntu, Mandriva itd., a jak już się staniesz zaawansowany to Slack, Debian itd. powstają wśród początkujących użytkowników, którym udało się odpalić jakieś liveCD.
Mając jakieś półtora roku od instalacji systemu na dysku zmieniać go i od nowa instalować i ustawiać programy, kopiować dane? Przepraszam, brachu, ale ja używam systemu - testowanie mam już za sobą - jak już to na VirtualBoksie albo na jakiejś wolnej maszynie.
I dlaczego zmieniać - bo ktoś tam powiedział, że system jest dla bezmózgowców? Nikt, kto ma pojęcie o uniksowych tak nie napisze. Nie wystarczy przeczytać podręcznik - tutaj trzeba szerszego spojrzenia - a przede wszystkim wyzbycia się przyzwyczajeń z niektórych systemów desktopowych.
Okienka to dobra rzecz, ale środowisko graficzne to jest jedynie część systemu - nie system sam w sobie. Raczej nikt nie robi systemu tylko po to, żeby był trudny - ktoś może się zaraz przyczepić, że patrzysz na desktop i klikasz myszą zamiast wpisać w konsoli ,,ls'' albo ,,cd''. To jest jeden ze składników systemu - ważny, zawiera wiele użytecznych programów. Między innymi takich, które ułatwiają, czasem przyśpieszają korzystanie z systemu - tak jak ten sporny skrypt.
Wiele osób zaczynało od Slacka bo mogli sobie pozwolić na czasochłonne poznawanie systemu - i wielu jest takich, którzy muszą lub chcą przeskoczyć od razu na Linuksa. Można konfigurować system przed, w trakcie i po instalacji. Instalując gotowca z płyty dystrybucji można traktować go jako sugestię, propozycję jego twórców. To są wolne systemy - można z nimi robić co się chce - instalować za pomocą synaptica, apt-geta, kompilować ze źródeł. Konfigurować z wiersza poleceń lub z pomocą okienek. Albo za pomocą tego spornego skryptu.
Można napisać kontrowersyjny skrypt konfiguracji i można z niego korzystać.
Z Linuksami można robić co się chce - bo to są wolne systemy.
Ja jestem z góry przeciwny wszelkim automagiom.
Wiem z doświadczenia ze więcej zła przynoszą niz pożytku.
Owszem samo nam zainstaluje ale co gdzie i jak to już nie za bardzo wiemy jeśli nie wgłebimy się w istotę skryptu i logi.
Przychodzi aktualka coś wywali coś zainstaluje nie zawsze właściwie i mamy gotowe bubu.
Potem dziesiątki postów i wyrzutów.
Jak ktoś sobie ręcznie system skonfiguruje to przynajmniej wie gdzie co i jak szukać w razie jakiejś awarii.
Wiem z doświadczenia ze więcej zła przynoszą niz pożytku.
Owszem samo nam zainstaluje ale co gdzie i jak to już nie za bardzo wiemy jeśli nie wgłebimy się w istotę skryptu i logi.
Przychodzi aktualka coś wywali coś zainstaluje nie zawsze właściwie i mamy gotowe bubu.
Potem dziesiątki postów i wyrzutów.
Jak ktoś sobie ręcznie system skonfiguruje to przynajmniej wie gdzie co i jak szukać w razie jakiejś awarii.
Dla mnie pomysł ze skryptem bardzo się podoba. Nie każdy użytkownik komputera jest informatykiem. Istnieją także ludzie, którzy posiadają komputer i w ogóle się nie znają na systemie, programach, itp. Używają komputera do bardzo podstawowych zadań jak np. przeglądanie internetu, ogladanie filmów, przechowywanie zdjęć, czasami jakieś pismo w edytorze tekstu - i w zasadzie wszystko. Po co im Windows w takim przypadku?
Nie ma sensu około 350-500 zł wydawać na system operacyjny + kolejne kilkaset na pakiet biurowy + około 100 zł na licencję na program antywirusowy, kiedy to samo można mieć zupełnie za darmo? I do tego znika całkowicie problem wirusów i innych elektronicznych żyjątek. I niech nikt nie mówi, że jak kogoś stać na kupno komputera to i na programy. Jeżeli kupię komputer (PC) za około 1000 zł, to dodatkowe kilkaset zł naprawdę robi ogromną różnicę.
Inna kwestia to, że system służy wyłącznie jako środowisko do uruchamiania programów a nie do wiecznego konfigurowania (tak przynajmniej powinno być) - ma poprostu działać i tyle. Nie jest celem samym w sobie konfigurowanie go. Tutaj duży plus dla Debiana i Ubuntu. Szczytem masochizmu jest Slackware na desktopie (wiem, że nie takie jest jego przeznaczenie, to tylko przykład), który nawet nie ma menadżera pakietów, nie ma desktopowych paczek (no chyba że sami sobie je zrobimy albo ktoś dobry skompiluje i udostępni ) - nieustanna walka z kompilacją i brakiem zalezności... i do tego brak GNOME.
PS. Najbardziej funkcjonalnym systemem jaki do tej pory widziałem na komputery bez dostępu do sieci jest Linux Mint - ma od razu wszystkie kodeki, programy multimedialne, ntfs-3g, flasha, javę...
Nie ma sensu około 350-500 zł wydawać na system operacyjny + kolejne kilkaset na pakiet biurowy + około 100 zł na licencję na program antywirusowy, kiedy to samo można mieć zupełnie za darmo? I do tego znika całkowicie problem wirusów i innych elektronicznych żyjątek. I niech nikt nie mówi, że jak kogoś stać na kupno komputera to i na programy. Jeżeli kupię komputer (PC) za około 1000 zł, to dodatkowe kilkaset zł naprawdę robi ogromną różnicę.
Inna kwestia to, że system służy wyłącznie jako środowisko do uruchamiania programów a nie do wiecznego konfigurowania (tak przynajmniej powinno być) - ma poprostu działać i tyle. Nie jest celem samym w sobie konfigurowanie go. Tutaj duży plus dla Debiana i Ubuntu. Szczytem masochizmu jest Slackware na desktopie (wiem, że nie takie jest jego przeznaczenie, to tylko przykład), który nawet nie ma menadżera pakietów, nie ma desktopowych paczek (no chyba że sami sobie je zrobimy albo ktoś dobry skompiluje i udostępni ) - nieustanna walka z kompilacją i brakiem zalezności... i do tego brak GNOME.
PS. Najbardziej funkcjonalnym systemem jaki do tej pory widziałem na komputery bez dostępu do sieci jest Linux Mint - ma od razu wszystkie kodeki, programy multimedialne, ntfs-3g, flasha, javę...
Czym różni się zainstalowanie multimediów (kodeki, flash, java), od instalowania jakiegokolwiek innego programu? Zaznaczasz w Synapticu i samo się instaluje. Co tu ułatwiać?
„Daj człowiekowi rybę, a będzie syty przez jeden dzień, naucz go łowić, a będzie syty przez całe życie.”
@wojak
Od Slackware, proszę się odczepić. Ubuntu - system, który deweloperzy wydają jako stabilny, by w ciągu miesiąca wymienić w nim połowę pakietów, ponieważ znaleziono masę błedów. To po co są wersję alpha, beta, rc? Liczy sie tylko termin. Używanie tego, to jest dopiero masochizm.
„Daj człowiekowi rybę, a będzie syty przez jeden dzień, naucz go łowić, a będzie syty przez całe życie.”
Ale jeśli już z nich korzystamy, to najprawdopodobniej sami je przygotowaliśmy i wiemy co i gdzie zmieniają, i służą jedynie dla przyśpieszenia procesu.fnmirk pisze:W sumie większość z Was korzysta z podobnych skryptów na co dzień tylko nie każdy je publikuje w formie zbiorczej.
@wojak
Od Slackware, proszę się odczepić. Ubuntu - system, który deweloperzy wydają jako stabilny, by w ciągu miesiąca wymienić w nim połowę pakietów, ponieważ znaleziono masę błedów. To po co są wersję alpha, beta, rc? Liczy sie tylko termin. Używanie tego, to jest dopiero masochizm.
90% użytkowników takiego skryptu nawet do niego nie zajrzy.yantar pisze:Osobiscie gdybym dorwal taki skrypt pisany modulowo z komentarzami "po co , na co i dlaczego"
Co innego napisać samemu sobie skrypt na przykład skypt od kluczyków albo poinstalacyjny konfigurator (zainstaluj pakiety, podmień xorga, utwórz konfig ftpa), żeby skrócić czas klepania w klawiaturę rzeczy oczywistych, a co innego pobrać taki skrypt nawet nie wiedząc co on właściwie robi.fnmirk pisze:W sumie większość z Was korzysta z podobnych skryptów na co dzień
O niektórych rzeczach nie pisze się wprost - to chyba jasne. Każdy z nas ma własne wyczucie takiej granicy]I Nie wystarczy przeczytać podręcznik - tutaj trzeba szerszego spojrzenia - a przede wszystkim wyzbycia się przyzwyczajeń z niektórych systemów desktopowych. [/quote] Wszystko to sprawa determinacji. Nikt nie mówi że będzie kolorowo, ale coś musi Tobą kierować, kiedy po latach windowsowania od małego ściągasz to mistyczne LiveCD Ubuntu? Ciekawość? Jeśli system się spodoba i się zaprzesz to przejdziesz przez jego instalację i konfigurację. Podstawą jest sieć i to mogłoby być automagiczne, żeby mieć dostęp do Internetu i móc szukać (pomijam w tej chwili istnienie manuala).panel pisze:Gdzie dokładnie ustawisz granicę
Muszą? Kwestia życia i śmierci? Jeśli chcesz skorzystać z dobrodziejstw systemu o którym nasłuchałeś się naprzykład o 'niezatapialnym apache', to bądź choć na tyle przyzwoity i naucz się jego podstawowej obsługi. Traktowanie komputera jako czarnej skrzynki która 'cośtam jakośtam robi' na dłuższą metę skutkuje samymi problemami.panel pisze: wielu jest takich, którzy muszą lub chcą przeskoczyć od razu na Linuksa.
W tym momencie ktoś może powiedzieć: no tak, cwaniak bo siedzi po 24h na dobę przy tym i fajnie mu się gada. Otóż nie drogi panie Kowalski. Przyrównajmy komputer do samochodu zakładając, że nie mamy wiedzy na temat mechaniki. Jeździmy sobie na trasie dom-kościół-praca, aż nagle któregoś dnia spod maski kłęby dymu. Okazuje się że silnik lepiej pracuje, gdy ma wymieniany olej, a w chłodnicy jest więcej wody. Kierowca więc ciśnie samochód na najbliższy warsztat i wielkie zdziwienie dlaczego nikt mu o tym nie powiedział. 101% mechaników zapyta 'a instrukcję obsługi do samochodu dostał? Czytał?'. Co łączy te dwa przykłady? Ano to, że jeśli zamierzasz traktować komputer i samochód jako narzędzie, to jego konserwację, modernizację etc. zostaw specjalistom. 'Ale ja nie chcę płacić!' Zacznij więc uczyć się od podstaw czytajac choć instrukcję obsługi i sam sobie bądź sterem, okrętem i żaglem.
Momentami mam wrażenie że na prawdę ludzie to takie pijawy:chcą czerpać korzyści z posiadania tego czy owego. Ale włożyć coś od siebie do niego, poświęcić trochę czasu na jego poznanie to już nie łaska.
Ha! Jeśli 'za darmo' rozumiemy 'bezpłatnie' to zgodzę się. Ale w tej darmowości jest haczyk. Chciałbym jeszcze zauważyć że za te 350-500 dostajemy nie tylko legalny program, ale i wsparcie w postaci Gorących Linii czy czego tam.wojak pisze:Nie ma sensu około 350-500 zł wydawać na system operacyjny + kolejne kilkaset na pakiet biurowy + około 100 zł na licencję na program antywirusowy, kiedy to samo można mieć zupełnie za darmo
Hm, a nie działa po instalacji? Masz dostęp do konsoli? Ba! nawet x'y są skonfigurowane tak, że logujesz się graficznie!ma poprostu działać i tyle
Stek bzdur. Ale... Po co udowadniać Ci że jest inaczej?Szczytem masochizmu jest Slackware na desktopie (wiem, że nie takie jest jego przeznaczenie, to tylko przykład), który nawet nie ma menadżera pakietów, nie ma desktopowych paczek (no chyba że sami sobie je zrobimy albo ktoś dobry skompiluje i udostępni ) - nieustanna walka z kompilacją i brakiem zalezności... i do tego brak GNOME.
Nie każdy musi programować.lis6502 pisze:Co innego napisać samemu sobie skrypt na przykład skypt od kluczyków albo poinstalacyjny konfigurator (zainstaluj pakiety, podmień xorga, utwórz konfig ftpa), żeby skrócić czas klepania w klawiaturę rzeczy oczywistych, a co innego pobrać taki skrypt nawet nie wiedząc co on właściwie robi.
Z jednej strony chcecie, aby Linux zdobywał użytkowników, bo wtedy producenci zaczną się liczyć z tym systemem, a z drugiej, kiedy ktoś chce zrobić skrypt dla początkujących, to "a po co? takie rzeczy, to dla Ubuntuwców".
Programować nie, ale skrypcenie to podstawowa umiejętność każdego admina.Nie każdy musi programować.
Jak widzisz, zdania linuksowców są podzielone.Z jednej strony chcecie, aby Linux zdobywał użytkowników, bo wtedy producenci zaczną się liczyć z tym systemem, a z drugiej, kiedy ktoś chce zrobić skrypt dla początkujących, to "a po co? takie rzeczy, to dla Ubuntuwców".
@7PGXW,
Właśnie, nie wszyscy muszą programować. W tym właśnie problem, bo nie wszyscy będą wiedzieć co ten skrypt robi. W chwili upowszechnienia się, takich "ułatwiaczy" i wiarę, że wszystko za nas zrobią, może nastać era infekowania systemów przez malware. Myślisz ile czasu minie, nim pojawią się skrypty z niepewnych źródeł? Dopóki sami deweloperzy dystrybucji nie wrzucą takiego skryptu, jestem im niemal całkowicie przeciwny.
Skrypt może powstać, ale powiedz mi po co i co ma ułatwiać? Powiedz mi co jest trudnego w zaznaczeniu w Synapticu pakietu do instalacji?
Są sprawy, które można ułatwiać i są takie przy, których ułatwienia mogą doprowadzić do bezmyślnych działań.
Właśnie, nie wszyscy muszą programować. W tym właśnie problem, bo nie wszyscy będą wiedzieć co ten skrypt robi. W chwili upowszechnienia się, takich "ułatwiaczy" i wiarę, że wszystko za nas zrobią, może nastać era infekowania systemów przez malware. Myślisz ile czasu minie, nim pojawią się skrypty z niepewnych źródeł? Dopóki sami deweloperzy dystrybucji nie wrzucą takiego skryptu, jestem im niemal całkowicie przeciwny.
Skrypt może powstać, ale powiedz mi po co i co ma ułatwiać? Powiedz mi co jest trudnego w zaznaczeniu w Synapticu pakietu do instalacji?
Są sprawy, które można ułatwiać i są takie przy, których ułatwienia mogą doprowadzić do bezmyślnych działań.
To juz jest problem tych uzytkownikow nie moj. W koncu zawsze przychodzi chwila gdy trzeba zajrzec na forum albo do mana.lis6502 pisze:yantar napisał/a:
Osobiscie gdybym dorwal taki skrypt pisany modulowo z komentarzami "po co , na co i dlaczego"
90% użytkowników takiego skryptu nawet do niego nie zajrzy.
Czyli jako zwykly uzytkownik musze przejsc "cierpienia mlodego Wertera" albo zostac adminem? :->lis6502 pisze:Programować nie, ale skrypcenie to podstawowa umiejętność każdego admina.
Tragizowanie. Na nieostroznych nie ma rady, kto ma choc odrobine oleju w glowie nie wezmie takich skryptow z niepewnego zrodla, a same skrypty nie istnieja od wczoraj. Programikow "ulatwiaczy" w repo jest cala masa, wiec kto chce miec swiety spokoj bierze programy z repo, tak samo i skryptu nie wezmie z dziwnej strony tylko np. z naszego forum gdzie beda przeswietlone na wylot.iria pisze:W chwili upowszechnienia takich "ułatwiaczy" i wiarę, że wszystko za nas zrobią, może nastać era infekowania systemów przez malware.
To jest moim zdaniem wojna o pietruszke. Jedyna kwestia dla mnie jest to, ze ktos takimi skryptami musialby sie opiekowac. W systemie zachodza zmiany i z czasem by sie czesc z nich deaktualizowala tak jak to sie dzieje z niektorymi HowTo i tu widze wieksze zagrozenie z ich strony.