Generalnie sprawa wygląda tak, że w przypadku Windowsów domyślnie nie jest potrzebna żadna usługa nazw tupu WINS, DNS do rozwiązywania nazw wewnątrz danej sieci. Potrafią się one komunikować za pomocą nazw NetBIOS, wystarczy więc, że masz Windowsy i otwarte porty na firewallu 137,138, 139 i możesz bez problemu posługiwać się nazwami hostów.
Sprawa jest bardziej skomplikowana jeśli chodzi o maszyny działające na Linuksie, ponieważ, aby obsługiwać nazwy netBios musisz mieć zainstalowaną sambę i pootwierane powyższe porty. Dodatkowo samba domyślnie nie używa nazwy hostname twojej maszyny, a przedstawia się Windowsom za pomocą nazwy podanej w konfiguracji samby (/etc/samba/smb.conf), parametr:
Ważne, sprawdź co tam masz ustawione, zmień i nie zapomnij zrestartować samby.
Druga sprawa, standardowo rozwiązywanie nazw działa w oparciu o adres rozgłoszeniowy, wiec nazwy z innej podsieci nie będą rozwiązywane, ponieważ adresy rozgłoszeniowe są blokowane.
Jeśli poprawnie skonfigurujesz powyższe powinno wszystko działać w obrębie danej podsieci. Jeśli chciałbyś zrobić jednak tak jak trzeba, czyli skorzystać z usługi serwera nazw i dodatkowo posługiwać się nazwami maszyn takimi jak ustawi użytkownik, nie zmieniając przy tym za każdym razem wpisów w serwerze nazw masz 2 wyjścia:
- (Nie polecane), uruchomić serwer WINS na sambie podczas pobierania IP przez DHCP przez hosty wysyłać im automatycznie namiary na WINS w pakiecie (do skonfigurowania w DHCPD), dzięki temu Windows jak wstanie automatycznie zarejestruje swoją nazwę w WINS i będziesz mógł go pingować ile będziesz chciał. Problem w przypadku Linuksa, na każdym musisz zainstalować sambę, żeby mogła się dogadać z Windowsami podczas rozwiązywania nazw.
- (Polecane), musisz uruchomić serwer DNS (np. bind) i tak skonfigurować DHCPD, aby podczas przydzielania adresu klientowi, rejestrował automatycznie nazwę hosta w DNS.
Jeśli jesteś zainteresowany, przykłady znajdziesz w internecie.