Strona 2 z 20

: 15 grudnia 2006, 13:45
autor: Rad
Matthew pisze:MHO nie... bo jeszcze paczki mogą się wywalić i wtedy zaczyna się zabawa. SID jest dla deweloperów, testing na desktop, stable na serwery i tego się trzymam...
Ostatnio jakiś poważniejszy błąd miałem ze 3 miesiące temu, a poza tym dało się go szybko naprawić. U mnie jest tak: sarge/testing serwer, a sid desktop. Hehe miałem jakiś czas testing i czekanie kilka tygodni na nowy pakiet jest dla mnie nie do zniesienia ;) . Dla developerów to są paczki z experimental. Unstable jest jak najbardziej używalne, najlepszy system jaki miałem kiedykolwiek ;)

Co do gentoo, to rzeczywiście, używałem, bardzo nowoczesny i przyjemny system, ale kompilacja wszystko przekreśla, bo nie mam ochoty czekać na instalację programu kilkunastu minut. A używanie gentoo z prekompilowanymi pakietami to pomyłka. Całkowite zaprzeczenie idei systemu. (oczywiście np. OpenOffice czy inne wielkie programy można w ten sposób zainstalować, jak ktoś ma słabego kompa).

: 15 grudnia 2006, 14:06
autor: chyl-o
Według mnie nawet na dobrych maszynach kompilacja openoffica mija się z celem bo wydajność nie jest wcale większa niż po instalacji prekompilowanego pakietu. A sama kompilacja zajmuje masę czasu.

: 15 grudnia 2006, 17:03
autor: wenabdg
wenabdg napisał/a:
Wieksza wygoda w pracy z systemem jak i jego konfiguracja, nie ma tego chociazby w ubuntu gdzie instalowane jest wiele zbednych rzeczy



Napisz trochę więcej na ten temat, jak możesz.
Oczywiscie, ze moge ;-)

Chodzi mi o to, ze np wybierajac podczas instalacji opcje expert mozemy dostosowac prawie wszysko podczas samej instalacji, w ubuntu (sprawdzalem ostatni 6.06) i tego tam nie mozna zrobic. Poniewaz podczas instalacji nie mamy zbytnio wplywu na proces instalacji. Zmienilo sie to bo np. w wer 5.08 milem juz do wyboru instalacje "server" gdzie instalowal sie tylko system podstawowy. [mowie tu o plytach dostarczanych, bo podobno sa wersje nadal udestepniajace ta mozliwosc ]. Glowny tego przykladem ktory bardzo mi sie nie podobal to graficzny proces ladowania systemu ktorego (bez wielu prob, chyba dwie :-D ) nie udalo mi sie usunac. Mozna tu wymieniac wiele ale jak siedzisz na debianie lub innym systemie ktory "budujesz od podstaw", takie blachostki potrafia denerwowac. Dlaczego akurat ubuntu skoro wiele innych systemow ma ta sama "wade", bo jest on stworzony na podstawie Debiana i najlepiej jest to widoczne wlasnie na systemie pochodnym. Jest to moje osobiste wrazenie i pewnie wielu sie nie zgodzi ale wg mnie w Ubuntu "Latwosc uzytkowania goruje nad tym by system mogl byc dostosowywany do indywidualnego uzytkownikiem "
wenabdg napisał/a:
Przedewszystkim aptitude co nizwykle umila prace z systemem, mozna porownac z gentoo gdzie installacja potrzebnych pakietow moze trwac nawet kilka godzin :( (((((



W gentoo jest inna filozofia, która może być imitowana w Debianie. Chodzi tutaj o ściąganie źródeł i kompilowanie oprogramowania. W gentoo jest także możliwość instalacji prekompilowanych pakietów.

Piszac to mialem na mysli, ze promowane sposoby dodawania pakietow np. w gentoo gdzie do tego sa przeznaczone zrodla, kozystajac z Portage. Gdzie zrodla tylko nieznacznie wyprzedzaja wydajnoscia paczki apt w Debianie. O takich paczkach jak rpm nie wspomne bo sa one znacznie mniej
wydajne. Powszechnie wiadomo, ze prawie kazde distro ma wlasna filozofie, a to ze mozna instalowac prekompilowane pakiety to wiem ale czy Mandriva jest wydajna skoro mozna w niej (poprzez konfiguracje) kozystac z paczek apt ? Chodzi mi o standartowe dodawanie pakietow wkoncu w Debianie tez mozna uzywac zrodel ;-)
Nie wiem czy zrozumiesz o co mi chodzi bo jak zwykle troche to "zarolowalem" :mrgreen:

Pozdrawiam

: 15 grudnia 2006, 17:11
autor: Kaka'
Ja dodam tylko, że według mnie, jak i wielu innych doświadczonych linuksiarzy, Mandriva to fatalny system. Nie dość, że pełno bugów to jeszcze ciągle się zacina a ponadto dużo osób twierdzi, że jest to dystrybucja dla początkujących <-- bzdura! Bądźcie chwile na http://www.forum.linux.pl to zobaczycie o czym mówię. Przynajmniej kilka razy w tygodniu przychodzi tam "ofiara" Mandrivy i żali się, że coś jej nie działa, że systemu nie może uruchomić, że dźwięk jej nie działa - i to ma być system dla początkujących? Dla początkujących z motywacją jest Debian a dla tych co mają mniej tej motywacji to jest *buntu - koniec kropka! :)


Pozdrawiam!

: 15 grudnia 2006, 17:21
autor: wenabdg
Tylko zastanawia mnie jedno czym sie kieruja poczatkowi uzytkownicy linuksa wybierajac *buntu, bo wg mnie jest dystrybucja gorsza, a spolecznosc ubuntu jest znacznie wieksza. Jedyna roznica est to, ze po kliknieciu ikony "instaluj" w ubuntu mozemy ujrzec w desktop a w debianie wiece razy musisz wcisnac enter i wiedziec jaka masz klawiature (widocznie to jest problemem bo innego nie widze ) :-P

ps. W Ubuntu widzialem najgorszy program partycjonujacy w zyciu :evil:

: 15 grudnia 2006, 17:29
autor: Kaka'
Ludzie wybierają *buntu bo po prostu inni ich do tego namawiają, tak samo jak do mandrivy. Pewnie, nie ma co dawać początkującemu na przykład gentoo bo nie wiem jak taka osoba by to zainstalowała... Ale Debian? Debian jest dla ludzi mających motywację bo tu naprawdę trzeba trochę posiedzieć. Co z tego, że instalacja jest łatwa ale samo dostosowanie systemu jest trochę czasochłonne ale jak już to zrobisz to masz spokój na kilka/naście/dziesiąt :) lat. A *buntu to w/g mnie biorą osoby które nie mają motywacji. W ubuntu wystarczy tu kliknąć tam kliknąć i już masz zainstalowane x program. A w Debianie, najpierw zainstalować, potem skonfigurować...trochę tego jest. Tak więc jeszcze raz mówię, że według mnie Debian jest dla ludzi z motywacją a *buntu dla tych co jej nie mają. Takie jest moje zdanie.


Pozdrawiam!

: 15 grudnia 2006, 20:57
autor: velmafia
dorzucę swoje 0,03 PLN ;)

sam zaczynałem od mandrake (a potem mandriva) i uważam to za porażkę, niestety na mandrivie straciłem parę miesięcy - nic się nie nauczyłem, bo tylko "klikałem" i wszędzie były problemy z którymi nie potrafiłem sobie poradzić ponieważ niektórych nie da się wyklikać, a mandriva nastawiona jest na konfiguracje wszystkiego ręcznie, wiem konsola jest, ale jakoś ciężko było mi cokolwiek znaleźć na necie o mandrivie żeby było porządnie opisane.

potem była Fedora Core 4, tam dopiero się czegoś nauczyłem i zaczynałem rozumieć jak działa ten system (bo w mandrivie ciężko zrozumieć system), potem pogłębiałem moją wiedzę dotycząca systemu, i mogłem powiedzieć że coś (mało ale zawsze coś) umiem.

po jakimś czasie zacząłem rozglądać sie za kolejną dystrybucją, i pomyślałem o Debianie, kiedyś jak o nim czytałem odrazu mi się spodobał, ale czytałem że "trudny", "dla zaawansowanych" i inne brednie więc postanowiłem na razie go zostawić i kiedyś do niego wrócić (jak będę coś umiał), więc spróbowałem tego "systemu dla zaawansowanych" i poszło bez problemów, nie miałem żadnych problemów i szybko go polubiłem, ze względu na to że jest fajny ;) po prostu.

aktualnie mam zamiar zostać przy Debianie ze względu na to że jest bardzo dobrym systemem, jak i ze względu na to z jakich założeń się wywodzi (Filozofia GNU, nie podlega pod żadną organizacje, itd...)
oczywiście będę testował inne dystrybucje ale i tak (najprawdopodobniej) Debian będzie "tym głównym" systemem :)


podsumowując: Debian rządzi :D




aloha

: 01 stycznia 2007, 01:49
autor: Zarov
Moja pierwsza dystrybucja bylo Ubuntu, ale bez neta bo jako lamka nawet nie doszedlem do instalacji Neostrady, pozniej Mandriva, SuSE, Slackware, Debian, Kubuntu, KateOS, Slackware az do dzis kiedy wrocilem na kochanego Debiana. Czemu?
W Slacku meczyly mnie zaleznosci. Od 2 tygodniu szukalem pakietu ktorego brakowalo mi do uruchomienia easytag. Az mnie nerwica brala. Nie mowie ze Slackware jest zle, ale jesli nie chcesz sie meczyc z pakietami to lepiej nie ruszaj. W Debianie lubie prostote i funkcjonalnosc. A jeszcze jakis czas temu mowilem ze nie zmienie ukochanego Slackware :x
Aha, uzywam KDE :]
Pozdrawiam.

: 28 stycznia 2007, 19:33
autor: matiit
Zarov pisze:W Slacku meczyly mnie zaleznosci.
jest emerde chyba ;)

: 28 stycznia 2007, 20:09
autor: umara
heh, ja jeszcze jakieś 6 lat temu, na staroświeckim kompie, posiadałem zainstalowanego i bardzo dobrze działającego Linucha ze stajni RedHat w wersji bodajże 6.0 - działał bezawaryjnie ponad rok. Potem wróciłem do domu i ostał się Mandrake, coby się rodzinka pouczyła i Win2000.
Mandrake to całkowita porażka, już win2000 był od niego o niebo stabilniejszy.

Przez ostatni okres czasu nie miałem nic innego poza windowsem, a od września miałem okazję testować Viśte, więc nawet linucha nie instalowałem.

Ostatnio naszło mnie na powrót na linucha i na dobry początek zainstalowałem ubuntu... wywaliłem po 20 minutach po instalacji :D Powód? Był za bardzo windowsowy niż być powinien - tutaj kliknij OK, tutaj Cancel itp - dramat. Na dodatek brakowało mi bezpośredniego przejścia z konta użytkownika na konto roota.

Dlatego też mam debiana. A piszę z pod winy, albowiem dociągam pliki dla debianka, coby mu neta od początku do końca już na amen śluz skonfigurować.