Strona 3 z 4
: 30 stycznia 2009, 11:09
autor: pavbaranov
szmergiell pisze:skoro nie masz dostępu do Internetu, to nie potrzebujesz SP2 z firewallem.
Niekoniecznie. Kupujesz/masz komputer, na którym masz... Windows XP SP1. Tylko i wyłącznie. Włączenie do sieci powoduje... blastera. Zanim zdążył, a jakże, pobrać mi SP2 już miałem zawirusowany system.
szmergiell pisze:Nie wiem, czy istnieje opcja: zadzwoń do nas, a podeślemy ci płytkę z oprogramowaniem. Jednakże, czy istnieje w ogóle taka firma, postępująca w ten sposób?
A powinna być. Jeśli kupujesz samochód i okaże się, że jest wadliwy, masz akcje serwisowe itp. Tu masz możliwość pobrania oprogramowania z sieci. Fakt. Pięknie i ładnie. Nawet sam system zadba o aktualizację. Tylko, że zanim tak się stanie będziesz już miał wirusa.
Koniec tego pisania nie na temat, przynajmniej z mojej strony. Do oprogramowania Microsoftu i tak już nie powrócę.
: 30 stycznia 2009, 13:16
autor: giaur
Robicie problemy z niczego. Chcesz miec preinstalowany WinXP SP2 - zażądaj tego przy zakupie. Nie da się? To da się w innym sklepie. To nie MS to uniemożliwia, bo oficjalne płytki instalacyjne z SP2 były w sprzedaży (o ile się nie mylę).
Poza tym - można iść do kumpla/sąsiada/kefejki internetowej i ściągnąć sobie tego SP2 a potem zainstalowac u siebie.
: 30 stycznia 2009, 14:02
autor: pavbaranov
A jak kupisz nowy samochód, w którym jest wadliwy silnik, to przecież zawsze możesz sobie kupić silnik, iść do warsztatu... itd. I to już naprawdę koniec z mojej strony. Wiem, że wobec MS nie jestem obiektywny lub inaczej, że można mieć inne zdanie. I tyle.
Teraz, by odnowić jednak temat, który zszedł był na manowce blastera i WinXP.
Interesujące jest dla mnie kiedy na linuksa pojawią się wirusy, konie trojańskie itp, wykorzystujące podobne mechanizmy co w przypadku Windows. Czym różni się java dla windowsa od javy dla linuksa, że aplety windowsowe mogą być szkodliwe, a linuksowe... No właśnie mogą, czy nie?
I jeszcze jedno. Powiedzmy, że z jakichś przyczyn (tj. wadliwego serwisu www) muszę używać wine+IE. Jak wygląda tu kwestia z ewentualnymi wirusami? Czy mając wine powinienem mieć jakiegoś windowsowego antywirusa (tzn. wine+AV dla Windows) czy też wystarczy clamav pod linuksem? A może w ogóle nie muszę mieć? Jeśli już się jakiś syf ściągnie przez IE, to zainfekuje wyłącznie .wine, czy też rozprzestrzeni się po całym linuksie?
: 30 stycznia 2009, 14:30
autor: lis6502
Dla mnie kwestia wirusów na nasz system jest jasna. Pod windowsem siedzisz cały czas na root'cie, tutaj choć nie wiem jak złośliwe byłoby oprogramowanie może co najwyżej pomieszać w ~ i na tym się jego
performace kończy. Chyba że komuś przyjdzie do głowy wykorzystać potencjał milw0rma, gdzie
takie programy mają rację bytu.
A kwestia wine? Cały czas siedzisz pod użytkownikem, poza tym wine to tylko implementacja winapi, a z tego co wiem taki soft nie są pisany z myślą o udostępnianiu kodu i przenośności go, kompatybilności itp.
: 30 stycznia 2009, 23:21
autor: Akkon
pavbaranov pisze:Interesujące jest dla mnie kiedy na linuksa pojawią się wirusy, konie trojańskie itp, wykorzystujące podobne mechanizmy co w przypadku Windows
Wtedy kiedy Linuks przestanie być systemem dla "maniaków" i stanie się realną konkurencją dla MS.
: 30 stycznia 2009, 23:27
autor: lis6502
Miejmy nadzieję że Linux pozostanie tajemniczy.
: 31 stycznia 2009, 08:31
autor: pavbaranov
Akkon pisze:
Wtedy kiedy Linuks przestanie być systemem dla "maniaków" i stanie się realną konkurencją dla MS.
Takie stanowisko znam. Wraz z jego rozwinięciem.
Mi chodzi o to, że niektóre szkodniki oparte są np. na apletach javy. Niech tam będzie, że, aby je uruchomić trzeba kliknąć. W MS kliknięcie powoduje wprowadzenie szkodnika do systemu, który wykorzystując mechanizmy javy potrafi coś tam zrobić (to nie istotne, co).
Pierwszy z "laboratoryjnych" wirusów na linuksa dział podobnie. Wprawdzie nie wykorzystywał javy, ale polecenia powłoki. I robił wsio sam, bez ingerencji użytkownika. Zatem: strona z apletem, klikam, rozumiem, że wprowadza mi się jakiś szkodnik do systemu, w którym czuje się jak ryba w wodzie. Ma środowisko javy, atrybut wykonywalności może mieć, może również mieć od razu usera jako właściciela. No i? Może zacząć swe szkodnicze życie?
: 02 lutego 2009, 09:51
autor: wojtekz_
lis6502 pisze:Miejmy nadzieję że Linux pozostanie tajemniczy.
Najzabawniejsze jest to, że Linux nie jest wcale tajemniczy. Pełne źródła są dostępne dla jądra i w zasadzie całej reszty systemu. Po prostu - nie jest tak zabagniony, jak Windowsy. Nie ma rejestru, który powoduje więcej problemów, niż daje korzyści. Każdy program, któremu uda się grzebnąć w rejestrze, może narobić w zasadzie dowolnych szkód w systemie... W mętnej wodzie tylko mętne interesy udają się grubym rybom...
Pozdrawiam
: 02 lutego 2009, 17:40
autor: lis6502
Dostałem właśnie takiego maila
You have just received a virtual postcard from a friend !
From:
[email protected] <
[email protected]>
To:
[email]lis6502@ale_mnie_zaspamili_fuck.com[/email]
Date:
Yesterday 18:28:17
You have just received a virtual postcard from a friend !
.
You can pick up your postcard at the following web address:
.
Click here to pick up your postcard <-tutaj link
.
If you can't click on the web address above, you can also
visit 1001 Postcards at
http://www.postcards.org/postcards/
and enter your pickup code, which is: d21-sea-sunset
.
(Your postcard will be available for 60 days.)
.
Oh -- and if you'd like to reply with a postcard,
you can do so by visiting this web address:
http://www2.postcards.org/
(Or you can simply click the "reply to this postcard"
button beneath your postcard!)
.
We hope you enjoy your postcard, and if you do,
please take a moment to send a few yourself!
.
Regards,
1001 Postcards
http://www.postcards.org/postcards/
Tutaj url do którego prowadzi link [hide:c21aa0e808]
http://64.34.214.139/~admin2/E-Greetings.exe[/hide:c21aa0e808] Zwróćcie uwagę na rozszerzenie pliku - jak dla mnie nie pozostawia to złudzeń, jednak sama strona tutaj [hide:c21aa0e808]
http://64.34.214.139/~admin2[/hide:c21aa0e808] wydaje się być w porządku. Pytanie: co mogę teraz zrobić? Mam przecież ip delikwenta...
: 04 lutego 2009, 09:39
autor: wojtekz_
Poczytaj
tutaj. Co prawda po angielsku, ale ciekawe...
KnujOn też jest ciekawy.
Pozdrawiam