Podej
Pisząc "nie porównuj innych do siebie" napisałeś to tak, jakbyś miał na celu powiedzieć, że to konkretnie ja jestem złodziejem. Przynajmniej tak to zabrzmiało i ja odebrałem to w ten sposób. W moim poście nikogo personalnie nie obraziłem, jedynie stwierdziłem, że ogólnie człowiek jako istota - nie konkretny egzemplarz tej istoty - posiada takie cechy. Gdzieś w głębi. U jednych się one objawiają i dominują - u innych nie.
Jak widać koniecznie chciałeś zamieszać albo sprowokować kłótnię. Nie mam zamiaru się kłócić ani dawać obrażać, nie po to rejestrowałem się na forum.
Pierwszy mnie zaatakowałeś, więc musiałem jakoś ci odpowiedzieć.
Nie po to forum istnieje, aby wzajemnie skakać sobie do gardeł. Nie znam cię i nie mam żadnego interesu w prowadzeniu wojny z tobą. Za to ty koniecznie chcesz mi wmówić, że się mylę. Szukasz dziury w całym oraz problemu tam gdzie go nie ma. Z mojej strony to koniec tej jałowej przepychanki słownej.
PS. Pochlebiłeś mi z tym marketingowcem.
Jak widać koniecznie chciałeś zamieszać albo sprowokować kłótnię. Nie mam zamiaru się kłócić ani dawać obrażać, nie po to rejestrowałem się na forum.
Pierwszy mnie zaatakowałeś, więc musiałem jakoś ci odpowiedzieć.
Nie po to forum istnieje, aby wzajemnie skakać sobie do gardeł. Nie znam cię i nie mam żadnego interesu w prowadzeniu wojny z tobą. Za to ty koniecznie chcesz mi wmówić, że się mylę. Szukasz dziury w całym oraz problemu tam gdzie go nie ma. Z mojej strony to koniec tej jałowej przepychanki słownej.
PS. Pochlebiłeś mi z tym marketingowcem.
wojak pisze:Pisząc "nie porównuj innych do siebie" napisałeś to tak, jakbyś miał na celu powiedzieć, że to konkretnie ja jestem złodziejem.
Według Twojej teorii i jeżeli uważasz się za człowieka jako istotę, posiadadasz, wyżej wymienioną cechę złodzieja. Tylko tyle stwierdziłem, a Ty oburzając się na to, dowiodłeś nieprawdziwości swojej tezy. Nigdzie nie porównałem Ciebie do złodzieja.wojak pisze:że ogólnie człowiek jako istota - nie konkretny egzemplarz tej istoty - posiada takie cechy.
Nie zgodzenie się z Tobą, uważasz za atak?wojak pisze:Pierwszy mnie zaatakowałeś, więc musiałem jakoś ci odpowiedzieć.
Kłótnię? Napisałeś do mnie "zamilcz", a teraz uciekasz, jak ktoś się z Tobą nie zgadza? Dodatkowo pisząc cały czas "cię", "tobą", obrażasz mnie, nie szanując rozmówcy.
Jak zdefiniujesz "naturę człowieka"? Geny, dusza, rozum?
Trzeba worek soli zjeść, aby z takim dyskutować. Skoro nie zgadasz się to trzeba było napisać "Mam inne zdanie...", "Nie zgadzam się z tym co piszesz..." lub coś w podobnym stylu, a nie dokonywać personalnego ataku na mnie... Chciałem po prostu zakończyć / załagodzić nic nie wnoszącą kłótnię. A ty odbierasz to jako ucieczkę. Skoro nie możesz żyć bez czepiania się, skoro brakuje ci wrażeń... Po prostu nie dajesz mi wyboru... Jesteś upierdliwy, kolokwialnie mówiąc i działasz mi na nerwy. Nie można szanować pieniacza skorego do kłótni. Takie zachowanie jak twoje, jedynie zadrażnia sytuację. Powiem krótko - odczep się. I nie próbuj odwracać kota ogonem. Gdyby tu można było przeklinać nie pisałbym tak kulturalnie, bo nie nawykłem tak łagodnie postępować z kimś kto szuka zwady za wszelką cenę...
Naprawdę nie wiem o co tobie chodzi... Ale chyba tylko o to, aby się kłócić bez celu.
Naprawdę nie wiem o co tobie chodzi... Ale chyba tylko o to, aby się kłócić bez celu.
iria, przepraszam Cię. Trochę za bardzo się uniosłem. Powinienem bardziej chłodno i z dystansem podejść do sprawy.
Być może, złodziejstwo nie jest to cecha wrodzona. Napisałem o złodziejstwie, bo zahaczyłem luźno o temat piractwa (wg mnie piractwo to nic innego jak kradzież cudzej własności intelektualnej), które jest powszechne. Fenomenem jest jego skala oraz to, że ludzie piracą wcale nie z braku pieniędzy, ale no właśnie dlaczego? I stąd ta myśl o złodziejstwie zaszytym gdzieś pod skórą.
Być może, złodziejstwo nie jest to cecha wrodzona. Napisałem o złodziejstwie, bo zahaczyłem luźno o temat piractwa (wg mnie piractwo to nic innego jak kradzież cudzej własności intelektualnej), które jest powszechne. Fenomenem jest jego skala oraz to, że ludzie piracą wcale nie z braku pieniędzy, ale no właśnie dlaczego? I stąd ta myśl o złodziejstwie zaszytym gdzieś pod skórą.
Niech się odezwie ten co nigdy w życiu nie ściągnął choćby jednej pirackiej mp3ki :-/
Co do popularności to pożyjemy i zobaczymy ale jak wspominałem dzięki temu linux może dość szybko nabrać na popularności. Tak samo jak microsoft wypuści system na jądrze linuksa jak gdzieś zapowiadał.
Co do popularności to pożyjemy i zobaczymy ale jak wspominałem dzięki temu linux może dość szybko nabrać na popularności. Tak samo jak microsoft wypuści system na jądrze linuksa jak gdzieś zapowiadał.
Czy mi się wydaje czy Panowie nie oglądają przełomu Linuxa... Większość dystrybucji coraz bardziej dąży do łatwej obsługi i również kierunek "Linux dla gier" będzie rozwijany w jakiejś dystrybucji. Co do tematu: coraz częściej pojawiają się osoby popierające tylko legalne programy/gry/muzykę i ten nurt użytkowników z pewnością będzie coraz większy.
@wojak
Spoko, nie musisz przepraszać. :-) Mogłem precyzyjniej odpowiedzieć, by nie pozostawiać Ci miejsca na interpretacje. Mam nadzieję, że możemy wrócić do tematu.
Jeśli chodzi o fenomen piractwa, to ja go sobie tłumaczę fizycznym aspektem "minimalizacji zużytej energii". £atwiej jest coś pobrać z internetu niż pójść do sklepu. Jeśli nawet w sklepie dawaliby też za darmo, ale np. z wymogiem podpisania się, to jednak sporo by nadal ściągało.
Wydaję mi się też, że nie należy nazywać piractwa złodziejstwem. Chodzi o to, że dzieła cyfrowe można powielać bez ograniczeń.
Należy chyba też oddzielić, programy od muzyki i filmów.
Jeśli dobrze znam polskie prawo, to z muzyki i filmów już rozpowszechnionych w internecie możemy korzystać. Dodając do tego prawo (jeśli dobrze pamiętam nazwę) "użytku osobistego", które opłacamy "podatkiem" od CD, xera, mp3 itd. , sądzę, że można mieć niemal całość muzyki, którą się interesujemy.
Natomiast na oprogramowanie, nie mamy takiego prawa i tam przy instalacji za każdym razem akceptujemy umowę.
Co do gier i popularności GNU/Linuksa z tym związanej, odniosę się później, bo muszę uciekać do pracy. :-D
Spoko, nie musisz przepraszać. :-) Mogłem precyzyjniej odpowiedzieć, by nie pozostawiać Ci miejsca na interpretacje. Mam nadzieję, że możemy wrócić do tematu.
Jeśli chodzi o fenomen piractwa, to ja go sobie tłumaczę fizycznym aspektem "minimalizacji zużytej energii". £atwiej jest coś pobrać z internetu niż pójść do sklepu. Jeśli nawet w sklepie dawaliby też za darmo, ale np. z wymogiem podpisania się, to jednak sporo by nadal ściągało.
Wydaję mi się też, że nie należy nazywać piractwa złodziejstwem. Chodzi o to, że dzieła cyfrowe można powielać bez ograniczeń.
Przyznaję kiedyś ściągałem, ale już od paru lat kupuję płyty z muzyką.gielo pisze:Niech się odezwie ten co nigdy w życiu nie ściągnął choćby jednej pirackiej mp3ki
Należy chyba też oddzielić, programy od muzyki i filmów.
Jeśli dobrze znam polskie prawo, to z muzyki i filmów już rozpowszechnionych w internecie możemy korzystać. Dodając do tego prawo (jeśli dobrze pamiętam nazwę) "użytku osobistego", które opłacamy "podatkiem" od CD, xera, mp3 itd. , sądzę, że można mieć niemal całość muzyki, którą się interesujemy.
Natomiast na oprogramowanie, nie mamy takiego prawa i tam przy instalacji za każdym razem akceptujemy umowę.
Co do gier i popularności GNU/Linuksa z tym związanej, odniosę się później, bo muszę uciekać do pracy. :-D
Można oddzielać, można nie. W każdym razie piractwo to piractwo. Masz pliki mp3 ściągane z netu bez oryginalnych nośników - piracisz, nawet jeżeli luka w prawie pozwala na to, i tak jest to piractwo bo twórcy nie dostają kasy za to że wszedles w posiadanie ich utworów. Z filmami podobnie.Należy chyba też oddzielić, programy od muzyki i filmów.
To, że akurat ściąganie muzyki jest mniej ścigane nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Mówię to abstrahując od faktu, że 99.99 użytkowników komputerów posiada nielegalne pliki mp3, tak było jest i będzie