: 30 lipca 2014, 10:51
Mówicie o elektronice i ciuchach a części samochodowe? Za komplet akrylu do lakierowania busa (biały VW, 1.5L + rozcieńczalnik + utwardzacz) zapaciłem z przesyłką 97zł. Za to samo pod Warszawą zapłacił bym w sklepie ponad 250zł. To samo z częściami samochodowymi. Wszystko w necie jest tańsze. Od ponad 4lat w ogóle po sklepach nie smigam na zakupy - jedynie ceny sprawdzę w 3,4 punktach i jak krzyczą 200,300 to zasiadam do ebay-a czy allegro. Zepsuł mi się telefon ostatnio. Na gwałt potrzebowałem czegokolwiek. Nokia Lumia 500 która oscyluje cenowo w przedziale 70-100zł kupTeraz stoi u Nas w komisach i lombardach od 180 do 250zł. Czy upadną??? Pewnie że tak tyle że polska=głupi kraj i w miejsce "padniętego" przyjdzie kolejny niby "cwaniak" co będzie chciał na allegro kupować a w sklepie sprzedawać tyle że większość jest tak głupia iż sądzi że ten myk przejdzie. Komplet amorków do Mondeo MK4 HB kupiłem w Słowacji przez neta za 85 euro + wysyłka. Amorki KYB. U nas za sztukę chcą 50 euro w sklepach.
Tak, to prawda że trzeba uważać bo to czego nie da się w sklepie sprzedać pcha się netem no ale - jak tu kupić w Warszawie 1,5TB SATAIII 64MB za 440zł w sklepie??????? Jak???
Szukałem pena USB3.0 8>16GB czegoś dobrego. We wszystkich sklepach typu "nie dla idiotów" od 80 do 120zł za 16GB.
Jak "nie dla idiotów" te sklepy to dla kogo???
10 x Sandisk Cruzer Facet 16GB zapłaciłem w Berlinie po 6,99euro sztuka w wyprzedaży sklepu internetowego. Przesyłka do PL = 8,00 euro - razem 78euro czyli 7,80euro sztuka czyli (x4,15zł) = 32zł i 31 groszy
3 wziąłem sobie a 7 sztuk wystawiłem na allegro od 32zł i 31 groszy w górę. Poszły wszystkie po 6 dych z groszami.
O jakich sklepach mówicie?
Sorry za szczere pytanie ale ja mam Pany kochane bilet na Ryanaira do Madrytu na 12 sierpnia wykupiony ... Lecę po i7 z dobrym SSD na pokładzie. Czy się opłaca? Pewnie! Różnica cenowa jest taka że zapłacę Casaalbergo (stancja jednpokojowa w mini hotelu) na 5dni, opłacę bilety dla siebie i żony (open tam i nazad), trochę pozwiedzam a w efekcie końcowym po powrocie jeśli bzdur nie nakupuję zostanie mi jeszcze 450zł :-) na dobrą flachę i biwakowanie pod namiocikiem :-)
Polska = chory kraj cenowy. Na szczęście coraz mniej ludzi mających jakikolwiek inny wybór olewa śmieszne sklepiki.
Wiecie jak długo byłem ostatnio (kilka dni temu) w Sopocie na urlopie? 8 godzin! Po przyjeździe gdy zobaczyłem na monciaku piwko 0,5L za 12,00 polskich talarów oraz gdy krzyczeli nam za dobę 180zł za najtańszą spelunę pt. pseudohotel - popatrzeliśmy się z żoną na siebie, wsiedliśmy a autko, LPG do fulla i nad morze do Rostocku do rajchu. Tam za hotel 34 euro za dobę i za browara 1,20 euro. Urlop 10dniowy wyszedł taniej bo przy okazji kupiłem w promocji nowiuteńkie Fuldy 195/55/R15 lato 4szt. za 159 ojro czyli za 667zł a nie za 260zł sztuka :-) jak u nas. Polska to Grecja II tylko jeszcze o tym nie wiemy!
Tak, to prawda że trzeba uważać bo to czego nie da się w sklepie sprzedać pcha się netem no ale - jak tu kupić w Warszawie 1,5TB SATAIII 64MB za 440zł w sklepie??????? Jak???
Szukałem pena USB3.0 8>16GB czegoś dobrego. We wszystkich sklepach typu "nie dla idiotów" od 80 do 120zł za 16GB.
Jak "nie dla idiotów" te sklepy to dla kogo???
10 x Sandisk Cruzer Facet 16GB zapłaciłem w Berlinie po 6,99euro sztuka w wyprzedaży sklepu internetowego. Przesyłka do PL = 8,00 euro - razem 78euro czyli 7,80euro sztuka czyli (x4,15zł) = 32zł i 31 groszy
3 wziąłem sobie a 7 sztuk wystawiłem na allegro od 32zł i 31 groszy w górę. Poszły wszystkie po 6 dych z groszami.
O jakich sklepach mówicie?
Sorry za szczere pytanie ale ja mam Pany kochane bilet na Ryanaira do Madrytu na 12 sierpnia wykupiony ... Lecę po i7 z dobrym SSD na pokładzie. Czy się opłaca? Pewnie! Różnica cenowa jest taka że zapłacę Casaalbergo (stancja jednpokojowa w mini hotelu) na 5dni, opłacę bilety dla siebie i żony (open tam i nazad), trochę pozwiedzam a w efekcie końcowym po powrocie jeśli bzdur nie nakupuję zostanie mi jeszcze 450zł :-) na dobrą flachę i biwakowanie pod namiocikiem :-)
Polska = chory kraj cenowy. Na szczęście coraz mniej ludzi mających jakikolwiek inny wybór olewa śmieszne sklepiki.
Wiecie jak długo byłem ostatnio (kilka dni temu) w Sopocie na urlopie? 8 godzin! Po przyjeździe gdy zobaczyłem na monciaku piwko 0,5L za 12,00 polskich talarów oraz gdy krzyczeli nam za dobę 180zł za najtańszą spelunę pt. pseudohotel - popatrzeliśmy się z żoną na siebie, wsiedliśmy a autko, LPG do fulla i nad morze do Rostocku do rajchu. Tam za hotel 34 euro za dobę i za browara 1,20 euro. Urlop 10dniowy wyszedł taniej bo przy okazji kupiłem w promocji nowiuteńkie Fuldy 195/55/R15 lato 4szt. za 159 ojro czyli za 667zł a nie za 260zł sztuka :-) jak u nas. Polska to Grecja II tylko jeszcze o tym nie wiemy!