Yampress pisze:(...) Kiedyś miałem chwilkę ubuntu.. Więcej się podczas jego konfiguracji namęczyłem niż w debianie ...
A wtedy już trochę czasu siedziałem na linuxie. To jakoś rok 2006 lub 2008
Nigdy w życiu tak skomplikowanych wynalazków jakim jest łubudubu i jego pochodne...
]:>
Sądzisz, że od 2006 czy 2008 r. aż do dnia dzisiejszego, nic nie mogło ulec zmianie (poprawie)
Jak akurat coś w okolicach 2006 r. rozpoczynałem przygodę (po Mandrake i SuSE) z Ubuntu - najlepiej wg mnie, działało wydanie 8.04 LTS
Fakt, trzeba było wówczas dołożyć więcej starań (niż obecnie), aby wszystko działało i wyglądało, ale
zdecydowanie przesadzasz z trudnością tego 'zadania' w porównaniu do ówczesnego Debiana.
Na szczęście Debian zaczął (powoli) wprowadzać wiele ułatwień, dodając konfiguratory graficzne.
Tak więc znowu zagościł na moim 'biurku'. Od kiedy spieprzono w wer. 7, odłączanie głośników po wsadzeniu słuchawek a w ósemce nic nie uległo poprawie, to jednak reszta działa i tak znacznie lepiej niż w obecnym OldStable - to jest moja opinia.
I nie spodziewam się, aby ta niewygoda z brakiem odłączania głośników, w najbliższym czasie uległa poprawie, gdyż i w (sid) Ubuntu, od jakiegoś pół roku (po którejś tam aktualizacji) zaczęła występować ta sama przypadłość.
A jak będzie dalej, to - jak mawiają 'amerykanie' - pażywiom, uwidim.