Tym mnie rozbroiłeś... Polonista z takim tekstem- coś mi tutaj nie pasuje. Wiesz, ja jestem bezrobotny, ze średnim wykształceniem, a wiem po co są lektury. Dlaczego zmusza się matołków do czytania. ¯eby wiedzieli jak wyglądają słowa? Nie tylko.Tylko czy tak naprawdę lektury są w szkole potrzebne?
Do kanonu lektur (przynajmniej za moich szkolnych czasów) zaliczały się takie pozycje jak 'Lalka', 'Mendel gdański', fragmenty 'Dziadów', 'Pan Tadeusz'. To nasze narodowe teksty, dziedzictwo kulturowe. Z mojego pokolenia nie uświadczysz osoby, która nie będzie znała Inwokacji, z Twoim podejściem do rzeczy za kilka lat każdy będzie miał to, za przeproszeniem, w dupie.
Lektury niosą ze sobą pewne wartości, szkoła nie tylko uczy, ale i wychowuje (w założeniach). Nikt Cię nie nauczy życia, ale coś Ci może pomóc; choćby postać Wertera przestrzegająca przed popadaniem w depresje przez nieszczęśliwe miłości, rycerskie postawy w 'Krzyżakach'; przykłady można mnożyć.Co trafia do dzisiejszej młodzieży? TV, internet. Włącz więc owe najpoczytniejsze media i pokaż, gdzie dzisiaj znajdziesz te wartości. Yyy, skucha, co? Kończ Waść lekturowego offtopa, wstydu oszczędź...