Kolejne problemy. Po zainstalowaniu wheezy'ego długo nie korzystałem z laptopa bo nie miałem czasu (może kilka godzin ogólnie korzystałem z tego laptopa). Ostatnio mam więcej czasu to chciałem ogarnąć wszystko i przenieść ze stable na testing. Po zmianie repozytorii, zrobieniu apt-get dist-upgrade i reboocie pokazuje mi się coś takiego:
early console in decompressing_kernel
decompressing linux... Parsing ELF... No relocation needed... done.
Booting the kernel.
Loading, please wait.
[ 6.779249]systemd-fsck[126]: /dev/sda2: clean, 177646/48864 files. 1412965/1953024 blocks
I na tym się kończy. Laptop stoi odpalony przez 1h już. Kilka razy odpalałem ponownie i dalej to samo. Przed zmianą repozytorii pobrałem obraz wersji testing i zgrałem na pena. Instalacja była normalna ale wyświetlało się to samo po instalacji. Próbowałem netinst ale przy okazji instalacji coś dziwnego zaszło. Partycjonowałem dysk... lecz nie było opcji formatu ext4... Jakieś dziwne typy których nie znałem + fat32. Po takich akcjach chciałem zainstalować wheezy'ego i zrobić upgrade'a na jessie. Wheezy działa normalnie, Jessie nie chce współpracować. Próbowałem na wiele sposobów. Z gnomem i bez gnoma. To i to nie działało. Odpalenie w trybie recovery skutkowało... niczym. Widziałem tylko black screena. Po recovery nawet zwykłe odpalenie debiana to black screen. Nie ogarniam już, debian chyba mnie nie lubi nie chce bym z niego korzystał bo tyle problemów robi. Ubuntu jakoś nie robił takiego hałasu ._.