Debian jest moim 10 systemem na dysku obok open-SUE, Fedory, Ubuntu, Ubuntu Studio, Ubuntu Serwer, Archa, XBMC, Windows7 i Windows XP.
Do pracy na
co dzień mam open-SUE, Debian nie musi być stabilny, tylko chciałem system, w którym mam pewność, że nie będę musiał instalować nic poza programami dostępnymi jedynie w formie źródeł. I jak będę miał
jakąś nagłą potrzebę zrobić coś bardzo rzadkiego to będę
sobie mógł wejść na Debiana i mieć 100% pewności, że tam jest do tego program. Pracowałem już na różnych Ubuntu, które miały po 90GB pakietów zainstalowanych i nie przeszkadzało mi, że się długo włączały.
Ale myślałem, że skoro Debian daje te pakiety na płytach to będzie można zainstalować gotowy zestaw bardzo dużej ilości niekolidujących pakietów, ale widzę, że to są chyba tylko repozytoria lokalne. Można powiedzieć, że to
zainstalowane na stacji roboczej, więc kwestie wydajnościowe są pomijalne. Stąd moje pytanie i chęć instalacji całych 8 DVD.
Zacznij od przejrzenia działu dla początkujących:
http://debian.linux.pl/threads/5676-Prz ... -napiszesz
Zapoznaj się z podstawowymi podręcznikami każdego użytkownika Debiana:
Uzbrojony w wiedzę, opartą na podstawach, zainstaluj sobie system oparty na jakości a nie na ilości.
Nawet jak zainstalujesz pięćdziesiąt systemów operacyjnych to i tak, mając takie podejście, nic nie będziesz wiedział o żadnym z nich (z tych systemów).
fnmirk
Dodane:
Może dla przeciętnego użytkownika Linuksa mój pomysł wygląda strasznie głupio - w istocie jakbym nie wiedział co robię, więc może trochę się wytłumaczę. Może powinienem wspomnieć o tym wcześniej ale uznałem, że podana konfiguracja systemów nasunie odpowiedź sama za siebie.
Wybrane przeze mnie systemy nie są przypadkowe i nie wybrałem ich po to żeby mieć "10 systemów", może niektórzy się orientują, że Ubuntu TV nie można zainstalować na nowym Ubu
ntu 12.04, tylko na wersji 11.10, więc muszę
zainstalować je oddzielnie, a nie mam pewności, czy mi będzie pasować. Wybrałem też XBMC, które znam z moich starych wersji open-SUE. Wiem, że jest fajne, open-SUE - bo używam go od lat i to mój ulubiony Linux, bo wersja DVD ma prawie wszystko czego potrzebuję.
Ubuntu studio - bo muszę mieć choć jeden system bazujący na ALS-ie, nie na OSS4, bo choć ALSA gorzej współpracuje z moją kartą dźwiękową, to dopiero program jack pozwala po ludzku korzystać z wejść MIDI do klawiatury. A wersja jack 1 działa z OSS4 nie najlepiej, a jack2 nie ma wcale supportu dla OSS. Arch miał być mniej upierdliwą alternatywą dla Gentoo - jako system bez grafiki, do długoterminowego renderowania przy użyciu możliwosci renderowania w blenderze z konsoli, dla zminimalizowania strat wydajności GPU na system graficzny. Obsługa serwera Apache w open-SUSE nie należy do najwygodniejszych przy korzystaniu z wirtualnych serwerów. Dlatego, Ubu
ntu Serwer.
Wiem, że systemów nie buduje się na ilości tylko na jakości i może Debian jednak nie jest tym za co go uważałem, ale szukałem po prostu systemu, który będzie miał wszystkie używane częściej pakiety. Np. open-SUSE nie miał biblioteki OpenCV, której potrzebowałem do programu, który piszę ze znajomym, mimo, że jest to chyba najczęściej wybierana biblioteka obsługi kamery. Open- SUSE ma dużo pakietów, ale troszkę mu zabrakło.
Myślałem może, że Debian ma 8 DVD po to, żeby uzupełnić takie drobne braki często używanych pakietów, ale wiadomo, że na 1 płycie wszystkie takie się nie zmieszczą. Przepraszam jeśli źle trafiłem, tyle mogę usprawiedliwić swoje podejście do tego systemu.