Praca, zarobki, wykształcenie, ambicje, studia
: 01 kwietnia 2014, 23:00
Hej. Mam nadzieję ze ten post nie będzie łamał żadnych zasad forumowych ani nie zostanie zamknięty jako 'bezsensowny' itd.
Do rzeczy - Czy ma ktoś ochotę (korzystając z internetowej anonimowości) porównać zarobki, prace, pracodawców, skończone studia, swoje nadzieje na przyszłość i dać rady zaczynającym karierę zawodową? - Możemy stworzyć taką swoistą bazę i mieć porównanie czy zarabiamy o.k. czy za mało, czy wyjechać za granicę w poszukiwaniu pracy, gdzie robić studia, w co warto inwestować swój czas itd.
Proponowałbym:
1. Opisać w skrócie swoje wykształcenie/umiejętności
2. Pracę w której się jest (może bez podawania konkretnych pracodawców ale z opisem stanowiska i zadaniami/wymaganiami)
3. Zarobki, benefity
4. Zadowolenie z pracy, zarobków, atmosferę, codzienność na stanowisku
5. Nadzieje na przyszłość i rady dla innych
6. Czy czegoś żałuję albo zrobił bym inaczej - jakie rady dałbym innym
Zaczynam od siebie, a do tego postu skłoniła mnie obecna moja sytuacja:
1. mgr fil.angielskiej, niemiecki na b2/c1, technikum elektroniczne
2. telefoniczna obsługa klienta niemieckojęzycznego, call center/helpdesk, korporacja międzynarodowa
3. 3500 brutto, multisport
4. Osobiście jak dla mnie za dużo stresu, język angielski do używania w biurze i zapisane w nim procedury, codzienność to zrzędzenie klientów/pretensje, atmosfera w biurze zależy od tego z kim się współpracuje na co dzień,
5. Pracę zmieniam po bardzo krótkim czasie - nie daje rady językowo, stres i multitasking mnie przerastają, wolę za mniej a spokojniej, będę miał prawdopodobnie pracę w firmie związanej z obsługą hali produkcyjnej (smarowanie maszyn, wymiana olei i cieczy chłodzących, filtrów etc) co może nie jest związane z językami, ale pozwoli mi na zebranie doświadczenia zawodowego i konkretnych umiejętności. Stanowisko trochę poniżej możliwości, ale myślę, że mam perspektywy na to, by zrobić jakieś dodatkowe kursy i wspiąć się nieco wyżej a języki nie zginą.
6. Żałuje, że tak łatwo porzuciłem to co nauczyłem się w technikum na rzecz studiów humanistycznych - niby języki są, ale praca nauczyciela/tłumacza/na telefonie mnie nie pociąga. Innym polecałbym zrobienie kursu językowego zamiast studiów jednocześnie próbując znaleźć pracę i zbierać doświadczenie zawodowe - studia zmuszają cię do marnowania czasu na naukę nieprzydatnych rzeczy.
Do rzeczy - Czy ma ktoś ochotę (korzystając z internetowej anonimowości) porównać zarobki, prace, pracodawców, skończone studia, swoje nadzieje na przyszłość i dać rady zaczynającym karierę zawodową? - Możemy stworzyć taką swoistą bazę i mieć porównanie czy zarabiamy o.k. czy za mało, czy wyjechać za granicę w poszukiwaniu pracy, gdzie robić studia, w co warto inwestować swój czas itd.
Proponowałbym:
1. Opisać w skrócie swoje wykształcenie/umiejętności
2. Pracę w której się jest (może bez podawania konkretnych pracodawców ale z opisem stanowiska i zadaniami/wymaganiami)
3. Zarobki, benefity
4. Zadowolenie z pracy, zarobków, atmosferę, codzienność na stanowisku
5. Nadzieje na przyszłość i rady dla innych
6. Czy czegoś żałuję albo zrobił bym inaczej - jakie rady dałbym innym
Zaczynam od siebie, a do tego postu skłoniła mnie obecna moja sytuacja:
1. mgr fil.angielskiej, niemiecki na b2/c1, technikum elektroniczne
2. telefoniczna obsługa klienta niemieckojęzycznego, call center/helpdesk, korporacja międzynarodowa
3. 3500 brutto, multisport
4. Osobiście jak dla mnie za dużo stresu, język angielski do używania w biurze i zapisane w nim procedury, codzienność to zrzędzenie klientów/pretensje, atmosfera w biurze zależy od tego z kim się współpracuje na co dzień,
5. Pracę zmieniam po bardzo krótkim czasie - nie daje rady językowo, stres i multitasking mnie przerastają, wolę za mniej a spokojniej, będę miał prawdopodobnie pracę w firmie związanej z obsługą hali produkcyjnej (smarowanie maszyn, wymiana olei i cieczy chłodzących, filtrów etc) co może nie jest związane z językami, ale pozwoli mi na zebranie doświadczenia zawodowego i konkretnych umiejętności. Stanowisko trochę poniżej możliwości, ale myślę, że mam perspektywy na to, by zrobić jakieś dodatkowe kursy i wspiąć się nieco wyżej a języki nie zginą.
6. Żałuje, że tak łatwo porzuciłem to co nauczyłem się w technikum na rzecz studiów humanistycznych - niby języki są, ale praca nauczyciela/tłumacza/na telefonie mnie nie pociąga. Innym polecałbym zrobienie kursu językowego zamiast studiów jednocześnie próbując znaleźć pracę i zbierać doświadczenie zawodowe - studia zmuszają cię do marnowania czasu na naukę nieprzydatnych rzeczy.